Witajcie... :) Och wielki powrót nastąpił... Wracam po długim weekendzie ( w moim przypadku dwa tygodnie, tak nam ustalono na uczelni) z trzema na nowo zdobytymi kilogramami... Święta swoje, lenistwo swoje, pobyt w domu swoje...:) Ale nie martwie się:) Pełna optymizmu jutro wracam do diety... Kurcze te kilogramki to efekt miło spedzonego czasu... Święta są od objadania sie i to normalne...:) Poza tym musze nauczyc sie takich powrotów. Bo to, ze moze osiagne swoj cel nie znaczy ze bedzie wieczny..:)) Zmiana trybu zycia, zmiana diety na cale zycie, ale nie zapomne na cale zycie o kotleciku schabowym, czy bigosie... Od tego własnie są swieta..:p
sipbitterness
3 maja 2011, 22:18szybko zgubisz te 3 kg :p