Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kochani!


Wczorajszy caluśki dzień był jednym z tych wyjątkowych o których każda z nas marzy.
Nie miałam, żadnych pokus i czułam się świetnie.
Och jak najwięcej takich dni.
A dzisiaj na wadze miła, co ja pisze bardzo miła niespodzianka 105,80 kg
Czyli waga w końcu się ruszyła.
Dziękuję - bardzo mi pomagacie - bardzo!!!
  • wiesinka...

    wiesinka...

    27 września 2010, 09:49

    Super Aniu....Przytulam mocno....

  • otulona

    otulona

    27 września 2010, 00:30

    co mnie zszokowało: jak waga stoi w miejscu, to trzeba jednego dnia zjeść więcej o 500 kcal, by przyśpieszyć przemianę materii. A dieta Cambridge mi nie posłużyła. Szybko nadrobiłam stratę 8 kg i dołożyłam kolejne 8 kg. Powinno się podobno jeść, by chudnąć, ale odpowiednie rzeczy - spalacze. Nie wiem jeszcze jakie. Ciekawe. Zacytuję Cię w tym momencie, bo bardzo mi do tej diety pasuje i zgadzam się z tym, co napisałaś: "Gdybym mogła cofnąć czas nigdy bym się nie odchudzała.Zawsze byłam kuleczką,ale proporcjonalnie zbudowaną i zgrabną,choć ważyłam ok 65 kg.Jadłam co chciałam, lubiłam ruch i byłam sobą-ot dziewczyną z poczuciem humoru.I postanowiłam się odchudzać,wpadłam w pułapkę o nazwie jo-jo." Mam tak samo. Ze strachu przed utyciem przestałam się odchudzać restrykcyjnie. Ja zbyt lubię jedzenie. Pozdrawiam i trzymam kciuki! Nie obwiniaj siebie, to musi być coś głębszego w psychice.

  • linda.ewa

    linda.ewa

    25 września 2010, 19:33

    .

  • BeatRece

    BeatRece

    25 września 2010, 16:07

    wiedziałą, dlatego ja staram się jak najczęściej byc poza domem jak mam wolne, żeby omijać każdą drobną pokusę wielkim łukiem!!!! Gratuluję udane dnia i spadku wagi :)

  • Gaila

    Gaila

    25 września 2010, 13:37

    Życzę Ci samych takich dni :)

  • kasaig

    kasaig

    25 września 2010, 09:02

    cieszę się razem z Tobą i zyczę bezpokusowego weekendu.