Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kochani!


Nie lubię poruszać tematów finansów ale tym razem chyba muszę się z Wami podzielić pewnymi przemyśleniami.
Miałam nadzieję, że nigdy mnie to już nie spotka w życiu choć bardzo się tego bałam.
Pracuję, pracuję uczciwie ale od jakiegoś czasu a właściwie z nowym rokiem gdy od przychodów miesięcznych odejmę rachunki jakie mam z Piotrem do zapłacenia to nie zostaje na jedzenie.
Miałam nadzieję, że to chwilowe, że sytuacja zmieni się na lepsze ale jest gorzej.
Właśnie przeliczyłam przyszłą moją wypłatę i Piotra zasiłek chorobowy w wysokości około 200 zł za cały miesiąc chorobowego. 
W tym miesiącu ledwo starczy na rachunki. 
Nie zostaje na jedzenie i na oddanie pożyczonych pieniędzy.
A są miesiące gdy rachunki znacznie przekraczają przychody.
W kwietniu doszło OC samochodu i przegląd auta, a także jego naprawa.
Nie mamy nadzwyczajnych rachunków: prąd, gaz,czynsz,internet-telefon,kablówka,moje czesne,paliwo na samochód i po pieniądzach. 
Zacisnąć pasa? 
Ale na czym? 
Jednie kablówka ale to 40 zł miesięcznie i zostaniemy z 1 i 2, a Piotr całe dnie i wieczory spędza w domu bo choruje i to jedyna jego rozrywka. 
Raczej trzeba by więcej zarabiać ale jak? 
W mojej pracy marnie się dzieje bo kryzys nas coraz bardziej wykańcza i mogę nawet zostać bez pracy a co w tedy? 
Piotr nie może pracować. 
Nie mam jak dorobić. 
Mój Boże - jak żyć dalej? 
Jak Wy sobie radzicie?
Od jakiegoś czasu próbuję sprzedać moją suknie ślubną ale nic z tego.
Wystawiłam na Allegro książki ale tu też klapa.
A tu jeszcze rok studiów - przecież z nich nie zrezygnuję.
Boję się...
Jak to jest, że uczciwie pracujący człowiek nie ma pieniędzy za zapłatę wszystkich rachunków i wyżywienie.


  • mp3maniak

    mp3maniak

    30 maja 2011, 22:22

    dlatego postanowilam kiedys wyemigrowac, nie zaluje, sama z 2 dzieci z jednej pielegniarskiej pensji w zyciu bym sobie nie poradzila w kraju ojczystym, a tu owszem odczuwam kryzys, ciagle gorzej, ale jakos przezywamy wrocilam na tarczy :-(

  • agape81

    agape81

    2 maja 2011, 08:03

    U mnie te z tak było w zeszłym roku. Jedyne wyjście to poszukać innej pracy, albo jakiejś pracy dorywczej. U nas tak właśnie było, jak mąż zmienił pracę to sytuacja finansowa się b. zmieniła. Zacznij wysyłać cv gdzie się da. Pozdrawiam!

  • izulka710

    izulka710

    1 maja 2011, 11:14

    wiem,że przydałoby ci się słowo wsparcia,ale u mnie jest to samo:(Kredyty,alimenty M,bierzące rachunki i dwójka dzieci.Ja opiekuję się dzieckiem,to M głównie zarabia a i tak nie starcza,ciągłe długi itd!!Jak sobie pomyślę,że mogłoby mu się coś stać i nie mógłby pracować...Trzymaj się cieplutko,pozdrawiam:)

  • anusiek.anna

    anusiek.anna

    1 maja 2011, 00:50

    my tez ponad miesiac pracujemy dorywczo, a tu trzeba zaplacic kredyt za dom i dwoje dzieci na utrzymaniu. Musisz chyba poprosic rodzine o pomoc.

  • Jogobelka

    Jogobelka

    30 kwietnia 2011, 22:18

    hahhahaha usmialam sie z tych dziur w skarpetach

  • Jogobelka

    Jogobelka

    30 kwietnia 2011, 21:54

    no sytuacja nie jest wesola... powiem szczerze ze u nas nie jest az tak zle ale tez postanowilismy zacisnac pasa i pierwsze co poszlo w odstawke to samochod. miesiecznie szlo nam na paliwo jakies 400zl wiec teraz jezdzimy rowerami albo miejska komunikacja 2 bilety miesiecznie u nas to 200zl wiec juz o polowe mniej niz benzyna - a ta z dnia na dzien coraz drozsza :( studia musza zostac nie mozesz teraz zrezygnowac a telefon jaki macie kom czy stacjonarny?