Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lekcja życia?



   Tak... i to jedna z wielu.
   Tym razem dość bolesna.
   Nie da się tego opisać wprost.

   Myślę, że słyszałyście wiele razy, że ludzie by pokazać szefowi, że są wyjątkowo dobrymi pracownikami, wytykają błędy i krytykują swoich kolegów z pracy. Tak jest najprościej  "wybić" się w pracy-wytykając niedoskonałości innych by własne stały się niezauważalne.
   Tak...podniesiecie głos, że to wstrętne i nieuczciwe ale skuteczne (to możecie mi przyznać).
   Ja popełniłam inny błąd.
   Zawsze starałam się tłumaczyć i wybielać takie sytuacje moich współpracowników przed szefem. Ten ma chore dziecko, a tamten sam choruje, ten się uczy, a to przytrafia się i innym itd, itp.
   I jeszcze jedna sprawa -  strałam się też  uczciwie mówić,  że to zrobiła Zosia, a to jest zasługą Wojtka, w tym to pomógł Marcin, a tamto to pomysł Gosi itd, itp.
   I domyślacie się już jaką lekcję dostałam od życia?
   Co do mnie dotarło?
   Tzn jak zaczęłam być postrzegana przez szefostwo?

   Czekam na propozycje..

   Oczywiście jeszcze dzisiaj dam Wam odpowiedz.

   Odpowiedź: Inga 2 ma całkowitą rację.
   Mam doła i ryczę...żadnego pożytku ze mnie nie ma...czuje się podle...
   Zresztą ako5...też ma pewnie rację, z której do tej pory nie zdawałam sobie sprawy choć czułam, że coś jest na rzeczy.



  • wiesinka

    wiesinka

    30 listopada 2007, 00:32

    U mnie to ciągle się zdarza......I potem też ryczę....Ale wiem, że jestem w porządku i to podtrzymuje mnie na duchu....Wiem, że jestem uczciwa i w porządku.....Chwilowo stosuję lekki dystans, a potem znów dam się wykorzystać....Już takie jesteśmy.....Jesteś dobrym człowiekiem.......Głowa do góry.......

  • otulona

    otulona

    29 listopada 2007, 23:17

    ale warto! Takie lekcje są bezcenne. Nie martw się już, tylko spróbuj wyciagnąć wnioski i pomyśl obiektywnie, co myślałabyś o sobie na miejscu innych? Jak powinnaś się zachować, żeby nie wzbudzać podejrzeń, ze masz złe intencje? Ludzie rzadko są bezinteresownie dobrzy, więc szukają podejrzliwie podstępu w dobroci innych! Są ubodzy duchem, pożałuj ich!I wybacz im... Pozdrawiam:))

  • ako5

    ako5

    29 listopada 2007, 23:01

    Ja to wszystko przerabialam...Wiekszość na sobie...A teraz patrze na młode zdolne dziewczyny w mojej firmie , których nikt nie szanuje...Buntuje je, bo lepiej zeby wczesniej przejrzały na oczy...pamietaj - TO TY JESTES NAJWAZNIEJSZA!!!! Szkoda, ze teraz nie ma komu Cioebie obronic...ludzie nie zawsze sa lojalni , niestety. Potraktuj to jako nauczke i lekcję na przyszłość. Co nas nie zabije, to nas wzmocni!!! Trzymaj sie ,Ala.

  • Inga2

    Inga2

    29 listopada 2007, 21:45

    Pewno mówią, że nic nie potrafisz sama zrobić? Prawie w każdym zakładzie są tak zwane dupowłazy, które innych oczerniają, ale nie w każdym są tacy ludzie jak Ty. Chyba lepiej być w zgodzie z samym sobą, ale czasem warto przemilczeć wychwalanie innych, zwłaszcza jak oni Cię za bardzo nie wychwalają. Trzymaj się.

  • ako5

    ako5

    29 listopada 2007, 20:42

    Znajcx już trochę szefów w swoim zyciu, to domyślam się ,ze 1. za bardzo interesujesz się innymi, 2. bronisz innych własnie po to ,zeby odwrócic uwage od siebie, albo zrobić sobie alibi....3. albo pomyslał, ze jestes swietnym materiałem na "kabla"...Ale wiedz jedno, że nie ma co byc za dobrym...W pracy trzeba przede wszystkim myslec o sobie..mówię Ci.

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    29 listopada 2007, 19:55

    przetrzymaj ten czas, głowa do góry... pozdrawiam

  • madziara74

    madziara74

    29 listopada 2007, 19:11

    jestem ciekawa co ci się przytrafiło? pa

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    29 listopada 2007, 18:42

    tak domyślam sie że byłaś za dobra i teraz ponosisz tego konsekwencje.wiem coś o tym.Aniu ale to nic bądź sobą to kiedyś zaowocuje.