Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Energia...i po energii



   Normalnie kaplica.
   Len ze mnie śmierdzący i wielki słomiany zapał.
   Nie daję rady.
   Pewnie, że Wiecie o co chodzi!
   A miałam już 20 kg na minusie.
   Teraz jednak systematycznie kilogramów mi przybywa.
   Wieczory to prawdziwy koszmar - ciągle coś jem.
   Zupełnie nie mogę dać sobie rady.
   Ale o dzisiejszy wieczór zawalczę by się nie skusić!
   Trzymajcie za mnie kciuki!

12,00
Dzisiaj postanowiłam się odezwać.
Milczałam choć zaglądałam do pamiętnika bo wstyd mi było, że nie trzymam diety. Cały ten pamiętnik ma mi być pomocny i dawać mi wsparcie w trudnych chwilach, a jednak nie miałam odwagi przyznać się do porażki.
Mam nadzieję, że już nie popełnię tego błędu i będę szukać u Was wsparcia na nowo.

Zerkam czasami na pamiętniki Vitalijek, którym tak świetnie kiedyś szło a teraz milczą. Zastanawiam się nad przyczyną. Może osiągnęły swój cel i maja nas w nosie? A może ich głowy zaprząta coś zupełnie innego? A może na własne nieszczęście wróciły do starych przyzwyczajeń, a tym samym znienawidzonej wagi?
Ja jeśli kiedyś zamilknę to albo nie będę miała dostępu do komputera albo znowu zacznę się objadać i nie będę miała odwagi Wam o tym powiedzieć.

Mój Boże co się z nami dzieje? Wystarczy ograniczyć jedzenie i wprowadzić odrobinę ruchu. Toć to takie proste ale tylko z pozoru. Tak jakby na przekór to co proste staje się na dłuższą metę tak trudne do zrobienia. Dlaczego? Co ze mną jest nie tak? Czy już do końca życia będę borykać się z tym problemem?
Pewnie tak. Mam tylko nadzieję, że nigdy się nie poddam i nigdy do końca nie zmarnuję tego co zyskam, i wreszcie nauczę się korzystać nawet z porażek.

DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE!

...bo komu innemu mogłabym się wyżalić...?

  • marlak

    marlak

    25 kwietnia 2008, 09:06

    ...ograniczyć jedzenie i więcej się ruszać...ba niby proste...a jak ciężko wprowadzić w czyn...tak na stałe....buuuuu :), ale cóż walczymy...

  • narabia

    narabia

    24 kwietnia 2008, 19:37

    dasz radę ja też zaczynam od nowa bo to co zrzuciłam wróciło i uderzyło ze zdwojoną siłą mam spory cel i mało czasu by go osiagnąć będę trzymać za ciebie kciuki pozdrawiam

  • ROXANE

    ROXANE

    24 kwietnia 2008, 16:29

    leń leniem , waga waga ale nie wolno sie poddawac i zaprzepascic tego co juz osiagnelas , jestesmy w tej samej wadze wiec proponuje rywalizacje(choc ja starsza jestem i wolniej mi to idzie hiiiii) nie martw sie dolek szybko minie a ty zaczniesz na nowo dietkowac , pozdrawiam milutko

  • marlak

    marlak

    24 kwietnia 2008, 11:09

    a NA WIECZóR MOżE JAKĄŚ MARCHEWKę DO PODGRYZANIA??? Lenia...też mam..:(((

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    24 kwietnia 2008, 10:26

    i to wielkiego !!! <br> ale wiosna za oknem ....wiosna .... i jak spojrze jak jest pieknie to az mi się ruszać chce ... <br> a jedzenie jest niedobre ... uwierz mi :)

  • gruba85

    gruba85

    24 kwietnia 2008, 10:09

    będę trzymać :) to chyba jest jeden z główncyh problemów wszystkich odchudzających sie ;)tak samo weekend gdy sie ma caly wolny i nie ma sie co robic to sie jeee :P:P zycze wytrwałości nie zmarnuj tych 20 kg :)