Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...ach ten ginekolog! Ku przestrodze.


   Witajcie moje Kochane!

    Chcę Wam opisać dzisiejszą wizytę u ginekologa,  bo wręcz nie chce mi się wierzyć w to co mnie spotkało.
    Od kilku już lat staram się być raz do roku na kontroli u ginekologa.
Nie przepadam za tą wizytą  ale nie znam też nikogo kto by to uwielbiał.
Zawsze chodzę we wrześniu  ale w minionym roku było to nie możliwe ze względu na operację usunięcia woreczka żółciowego. Zresztą przy okazji dowiedziałam się, że mam malutką torbiel na macicy. Minęło pół roku i uznałam, że to odpowiednia pora dowiedzieć się co dalej.

     Zarejestrowałam się. Przyszłam. Porozmawialiśmy. Badanie i kolejna rozmowa. Dowiedziałam się, że mam malutki stan zapalny (ku mojemu zdziwieniu bo nie miałam żadnych niepokojących objawów) a tak w ogóle to wszystko ok. Torbielą  mam się nie przejmować bo malutka. Cytologia też nie będzie robiona bo jest wykonywana raz na trzy lata ( i tu kolejne zdziwienie bo sądziłam, że wskazane jest robić ją co roku). Więc zadowolona przeszłam do pokoju pielęgniarki oddać kartę. Musiałam jednak chwilę zaczekać. Zaczęłam więc przeglądać moją kartę i natrafiłam na wynik ostatniego badania cytologicznego z września 2006r. I co tam znalazłam? W pewnych miejscach arkusza słowa: „komórki nieprawidłowe” No i zaczęło się. Zapytałam pielęgniarkę. Ta nabrała wody w usta i zrobiła dziwną minę. Powiedziałam, że lekarz nie pobrał materiału na cytologię, nie skierował też na usg. Powiedziała bym przyszła do innego lekarza. Że tamten wynik właściwie oznacza, że jest stan zapalny i powinno być powtórzone badanie. To był wynik z przed półtora roku!

     Doprawdy jestem zaskoczona! Może nie ma się czego bać ale tak się nie robi. Wcale nie jest ok, nie jest dobrze a lekarz to bagatelizuje. Do tamtej chwili czułam się bezpiecznie. Co roku chodzę wszak na kontrolę. I co? I nic. Za miesiąc idę do innego lekarza.

       A z dietką marnie...mam nadzieję, żę u Was lepiej.

  • bezkonserwantow

    bezkonserwantow

    13 maja 2008, 19:35

    przede wszystkim zmień ginekologa. To co zrobił ten lekarz to SKANDAL!!!!!!

  • heket

    heket

    13 maja 2008, 13:57

    Jest tak, że albo jesteś pacjentem państwowym albo prywatnym. Niestety, większość lekarzy jest na bakier z etyką i stosuje ten podział. Podobnie jest w szpitalach. Zmień lekarza. Wiem, że z dietką ciężko. Ale warto... Trzymaj się.

  • Grabiella

    Grabiella

    12 maja 2008, 21:35

    zawiodłam sie, bo widze ze lekarze wszedzie podobni. ja ostatnio bylam u okulistki mam dziwne problemy z oczami, ona mi powiedziała żebym się przyzwyczaiła!!!

  • narabia

    narabia

    10 maja 2008, 20:06

    ja też wybieram się za kilka dni do ginekologa cytologii nie miała robionej dwa lata wieć poproszę o komplet badań ciekawe jak to wszystko wyjdzie a co do twojej wizyty to rzeczywiście zmiana lekarza będzie najwłaściwsza

  • jolakuncewicz

    jolakuncewicz

    8 maja 2008, 12:58

    nie martw się zbytnio,zmień lekarza, aby potwierdzić to co ten mówił.

  • Desperatka75

    Desperatka75

    8 maja 2008, 11:58

    Mój kieruje mnie na cytologię co roku, aż mnie to denerwuje, bo nigdy nie miałam złego wyniku...Może faktycznie mień lekarza! Pozdrawiam1

  • tidy

    tidy

    7 maja 2008, 13:57

    nieodpowiedzialnosc ze strony ginekologa! U mnie w rodzinie jest dwoch ginekologow to dopiero nieprzyjemna sytuacja... Mam nadzieje ze u Ciebie bedzie wsyztsko ok pozdrwiam :*

  • Adriana82

    Adriana82

    6 maja 2008, 22:48

    ja tez na cytologii mam zawsze 2kę - czyli w wymazie jest trochę komórek nieprawidłowych, bo mogą świadczyć o przebytym lub obecnym stanie zapalnym. Ale ten stopień na cytologii jest dla wielu kobiet normalny. Zmień lekarza, ale nie martw się na zapas :)