Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nigdy więcej słowa - odchudzanie!!!


....bo ja reaguje dokładnie odwrotnie!

Im bardziej się pilnuje, ograniczam i katuje treningami to coraz bardziej mój organizm się buntuje.

Mimo zmiany planu diety i treningów, choć na początku zaczęłam tracić kilogramy to w ogólnym rozrachunku zaczęłam podjadać i zniechęcać, i znowu skończyłam na plusie.

A na dodatek zaczęłam się nienawidzieć!

Dobrze, że udało mi się, chyba w najgorszym momencie, pogadać z moją dietetyczką.

Przypomniała mi, to wszystko dzięki czemu udawało mi się chudnąć i być szczęśliwym.

Choć powoli to skutecznie.

Po pierwsze mogę jeść wszystko ale w rozsądnych ilościach.

Niczego sobie nie zakazuję.

Pamiętać o 5 posiłkach.

Posiłki powinny być zbilansowane czyli białko, węglowodany i warzywa.

Trening jest ważny ale nie za karę i bez przesady.

50 min w zupełności wystarczy.

Może być i więcej ale tylko gdy mam na to ochotę.

Żadnego treningu by schudnąć więcej.

Zdrowe i mądre jedzenie.

Treningi dla utrzymania sprawności i jędrności oraz podniesienia metabolizmu.

A jak mi pójdzie zobaczymy;)


Trzymajcie się Kochani!!!!

  • dorotax19

    dorotax19

    24 kwietnia 2014, 17:24

    Masz mądrą dietetyczkę, która co jakiś czas przypomina o najważniejszych zasadach i wyprowadza pacjenta z samozachwytu nad osiągniętymi celami

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    24 kwietnia 2014, 13:43

    Dobrze że dietetyczka postawiła Cię do pionu :)) Trzymaj się, na pewno dasz radę :))

  • Wiosna122

    Wiosna122

    24 kwietnia 2014, 10:06

    trzymam!!! :)