Wasze komentarze dały mi dużo otuchy.
Jeśli moje wpisy będą dla Was motywacją spełniania marzeń to i ja przestanę bać się wyzwań.
Wyzwanie - wielkie słowo ale wcale nie o to mi chodziło.
Ja boję się wielu rzeczy - np. że nie dam rady...
Z wielu rzeczy się wycofuję bo nie dam rady.
Bo to mnie przerasta.
Bo ktoś powiedział - nie dasz rady.
Chcę z tym skończyć!
Bardzo chciałam jechać na rowerowy tygodniowy rajd.
Uwielbiam jeździć rowerem i pedałuję każdego dnia.
Jednak w ostatniej chwili się wycofałam.
Wystraszyłam się, że nie dam rady.
Że złapię zapalenie pęcherza bo ta przypadłość dość często mnie dopada.
Że odparzę tyłek.
Że będzie zbyt głośno.
Że jestem zbyt gruba i zbyt ciężka.
Że nie dostanę urlopu.
Że będę miała okres itd itp.
No końca nie ma.
I teraz gdy moja grupa pojechała na rajd ja bardzo żałuję, że nie ma mnie z nimi.
Bardziej żal mi tego czego nie zrobiłam, niż tego co zrobiłam.
Wreszcie wyrzuciłam to z siebie.
Chcę wreszcie przestać się bać!
Chcę uwierzyć w siebie, w to, że potrafię, że warto.
A jak nie wyjdzie - trudno... ale nie wycofywać się przed startem.
Chcę wreszcie zacząć żyć!!!
A teraz napiję się - najpyszniejszej herbaty o tej porze roku - MIĘTOWEJ - polecam.
Ja tę, którą parzę mam z ogródka od Przyjaciółki - pycha;)
MllaGrubaskaa
17 sierpnia 2015, 11:23Kochana, uwierz w siebie, swoje możliwości a zobaczysz że możesz wszystko ;)) Samych pozytywnych myśli i zero leków życzę ;))
Anpio7
12 sierpnia 2015, 00:37Powodzenia, nie warto się bać, tyle można stracić, a zyska się zawsze coś - znajomości, przygodę etc... Ruch to zdrowie, a jak rower cię relaksuje to wsiadaj na niego codziennie i przełamuj własne bariery. Trzymaj się i ciesz latem Ania :)
AnnaSpelniona
11 sierpnia 2015, 10:24To cudownie...a co do rajdu ....następnym razem dasz czadu .....
pchelka3
11 sierpnia 2015, 10:08Powodzenia. Ja zawsze wychodzę z założenia że lepiej żałować że się coś zrobiło niż że się zrobić nie miało odwagi. Wtedy łatwiej mi zaryzykować. To mnie napędza kiedy boję się iść na jakieś ćwiczenia bo nie dam rady czy jakiejś trasy rowerowej bo za długa.