Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Morderczy trening w upalną niedzielę!


Cześć i czołem! Witam Was w tę upalną niedzielę :) Muszę się Wam pochwalić, że przetrwałam dzisiaj morderczy trening w żarze słońca, które odebrało mi co najmniej 20% energii :) Ale od początku :) Jak co tydzień w niedzielę wybrałam się na spotkanie "Biegaj z Panoramą" i już na wejściu spotkało mnie zaskoczenie w postaci instruktorki wynoszącej trzy ciężkie wory z piaskiem, pudło ciężarków, gum i piłek. Myślę sobie, no okej może będzie jeszcze bardziej intensywnie, ale nie spodziewałam się, że  aż tak. Zaczęliśmy od 4 okrążeń wokół stadionu, jak zawsze biegłam w czołówce. W sumie można powiedzieć, że nasze role są już podzielone w trakcie biegu. Ja i Tomasz na prowadzeniu,  a reszta za nami. Zdarza się, że ich dublujemy, wtedy biegamy o kółko więcej niż oni. Po 4 kółkach Ewa (prowadząca) zrobiła nam tor przeszkód i podzieliła na dwie drużyny. Mieliśmy slalomem przebiec tam i z powrotem z tym ciężkim worem, potem dobiec do piłki, gdzie czekało nas 10 pompek, potem 10 przysiadów, bieg przeskokami do piłki, którą trzeba było rzucić do następnej osoby w drużynie, żeby mogła rozpocząć. I wiecie co było najtrudniejsze? Wcale nie te latanie z workiem, wcale nie przysiady czy pompki, ale celne dorzucenie piłki do swojej drużyny :) Taki tor przeszkód pokonaliśmy dwukrotnie, raz moja drużyna wygrała, a raz minimalnie przegrała.  Po torze czekały nas ćwiczenia wzmacniające, które wymyślał każdy z nas. Zrobiliśmy dwie takie rundki, więc w sumie wyszło 18. Na koniec jeszcze 5 kółek i do domu.

P.S. Ja to ta robiąca pompkę :)

Jeśli chodzi o jedzonko, było w porządku:)

I : jogurt naturalny, musli, truskawki, jabłko, brzoskwinia, borówki

II: jogurt naturalny, płatki migdałowe, owoce (niestety zabrakło mi inwencji twórczej po treningu)

III: Sałatka z kaszą gryczaną prażoną (1/2 torebki), pomidorem, ogórkiem :)

IV: Jabłko

V: Dwie małe bułeczki "dietetyczne" (bo serio były małe,a ja bardzo głodna xD) z twarogiem, białym serem, serem zoltym i szynką (każda połowka z czym innym stąd tyle skladnikow)

Zanim powiecie, że strasznie dużo jem, to powiem Wam, że wolę pojeść michą sałatki czy w miarę zdrowymi bułkami niż rzucić się potem na słodycze. :)