Z dietą póki co raz lepiej jak gorzej, ale powoli wchodzę na właściwy tor. Staram się już w ogóle nie podjadać, jeść lżejsze posiłki i pić więcej wody. Chyba łatwiej byłoby mi się odchudzać gdybym znowu mieszkała sama, bo tak to ciągle się natykam na jakieś pokusy. No ale trzeba być silnym :)
turystkaa
19 sierpnia 2012, 07:09trzymaj sie i nie poddawaj, pozdrawiam