Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10 DZIEŃ WYZWANIA ZALICZONY


   Standardowo śniadanie activia z otrębami 190g plus kawka, II śniadanie danjogurt plus inka, przekąska banan, obiad zupa kalafiorowa z marchewką, kolacja parówka wieprzowa z 100g surówki i musztardy. 

 Teraz najgorszy jest ten czas ,że chciałoby się być już od razu szczupłym a tak się nie da, trzeba czekać na efekty oczywiście w między czasie dopadnie kryzys i to nie jeden, bedzię trzeba go pokonać i chwile zwątpienia bo przecież tyle wyrzeczeń nas przy tym czeka. Dobre chociaż to ,że jest zawsze ktoś ,kto podtrzyma nas na duchu w chwili słabości... Dopiero minęło 10 dni u mnie pełnej lojalnej diety czyli 5-6 posiłków kolacja max o 19 ,dużo ćwiczeń 2l wody ,dużo owoców i warzyw mniej węglowodanów i najlepiej nie łączyć ich z białkami jednocześnie- proste? proste, natomiast zawsze jest jakieś, "ale".... Jestem z natury niecierpliwą osobą i dąże do celu po trupach chcąc mieć wszystko na już, muszę jednak przywyknąć do tego ,że tak od razu się nie da...no cóż zobaczymy co czas pokaże

  • hivision13

    hivision13

    15 marca 2014, 09:12

    znam tę niecierpliwość. Kazałam mężowi wagę zabrać z łazienki, schować gdzieś i wyciągać dopiero w dzień ważenia. Bo ja głupia stawałam codziennie czy co dwa dni, żeby sprawdzić postępy. Jednak ciekawsze jest oczekiwanie na ten konkretny dzień. Człowiek bardziej się mobilizuje,żeby jak najlepiej wypaść na tej wadze :)

  • afrodytam

    afrodytam

    14 marca 2014, 09:19

    tak to fakt, ale dla mnie ten jogurt jest bardziej pozywny i mnie kaloryczny niz 2 kromki chleba z obkladem czy tez platki

  • skinsteen

    skinsteen

    14 marca 2014, 08:46

    zawsze ciekawią mnie ludzie jedzący jogurty naturalne, w których zazwyczaj jest więcej węglowodanów niż białka, którzy nie łączą jednego z drugim:)