Cześć no i zleciało wczorej nie było ćwiczeń było za to znoszenie całej przyczepy drzewa do cięcia już na zimę. Trochę pomogła mi moja córa ale i tak zajeło mi to 3 godziny . Nie mam dojazdu do domu więc drzewo znosimy od drogi a dziś znowu sąsiedzi kopali ziemniaki no i trzeba było iść pomóc. Więc było 3 godziny zginania lepszych brzuszków nie trzeba.Jutro czeka nas asysta Kalwaryjska wiec od samego rana będzie kocioł. Dietowo ok przy kopaniu były cukierki ale ja odmówiłam bo uwierzcie mi nie miałam ochoty. Piwa nie piję jak i żadnego alkoholu nie tylko przez dietę ale i w ogóle jestem abstynentką więc i tego odmówiłam ale jak się dopadłam do butelki z wodą to jakaś masakra. Wypiłam połowę na raz.
kawa.z.mlekiem
19 sierpnia 2016, 11:03Ja mam ostatnio fitness na mopie i wałku do malowania ścian ;) Więc też nietypowo. Pozdrawiam.
angelisia69
19 sierpnia 2016, 03:42oj taki wysilek daje lepiej popalic od silki :P Pozdrowionka i milego dnia