Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dalej trwam...

Część Wan Chudzinki!

Przez ostatnie dni skupiłam sie na ćwiczeniach i zdrowym odżywianiu. Jeszcze podliczałam gdzieś tam z tyłu głowy kcal ale ogólnie było ok. Bo ja mam tak: jestem na diecie...potem jak jest gorszy dzień to mówie sobie że ten dzień sobie odpuszczam zaczne od "jutra" i wtedy jem "na zapas". Po czym po 2 dniach zazwyczaj występuje to samo. A teraz gdy powiedziałam sobie że nie mam ograniczenia na słodycze to nagle nie mam na nie ochoty :p Zjem jednego i stwierdzam że następny to za słodko. Mam jakiś taki syndrom że jak coś jest mi zakazane to kusi podwójnie i to jedzenie na zapas z mówieniem od jutra. Koniec z tym! Jem słodkie póki mam ochotę. Jak nie mam nie jem. Jeśli nie będę sobie zakazywać słodkiego to nie będę miała ochoty :)

Ćwiczeniowo zadowolona - w piątek rano interwały a po południu pływalnia. W sobotę całą na uczelni a dziś Mel B zrobię. Jutro i we wtorek idę na szkolenia zamiast do pracy i pojawił mi się problem: bo nie wiem jak z moimi ćwiczeniami. Mogłabym iść na inną siłownię ale na niej nie ma telewizora i będę się bardzo nudzić a przyzwyczaiłam się to tamtego sprzętu. Basenu nigdzie w okolicy nie mam. A jechać tam gdzie zawsze i wracać jest bez sensu. Rower - mam bliżej o 10 km i nie mam go gdzie zostawić, ale nie wyobrażam sobię nie ćwiczyć te dwa dni rano! Uwielbiam trening rano!

Muszę się trochę ukrywać z odchudzaniem. Mój narzyczony już na mnie krzyczy że źle wyglądam, że za chuda, że twarz taka chuda, nie ma policzków itp. Wiadomo, mam faktycznie szczuplejszą twarz ale wg mnie lepszą niż 3 podbródki. Oczywiście jemu mówię że się nie odchudzam tylko ćwiczę i w sumie tak jest. Dziś na wadze 56 kg, w cm jeszcze poschodziło, w pasie pokazało 66cm :) w każdym miejscu po 1 cm mniej. 

Czuje się szczuplejsza ale co dziwne nie atrakcyjniejsza. Nie mam ostatnio siły, zimno mi, jestem bardzo senna, blada i ogólnie nie wyglądam korzystnie. Ubieram się w luźne rzeczy, czarne i jakoś nie mam feny do zakupów nowych ubrań. Jakoś jeszcze nie poczułam wiosny...być może to z przemęczenia, być może ze stresów. A stresów jest duużo niestety :/

  • chubby90

    chubby90

    7 kwietnia 2014, 23:08

    wiosenna depresja Cię dopada.. nie daj się. Pomyśl sobie jak wyglądałaś na samym początku a jak teraz i ile udało Ci się już osiągnąć :)

  • completed

    completed

    7 kwietnia 2014, 14:39

    Oh, kiedy ja osiągnę taką wagę, że mój Narzeczony zabroni mi się więcej odchudzać? :D Ja za to przed resztą rodziny muszę się ukrywać, żeby nie było gadania ;P To jest straszne...

  • Halincia01

    Halincia01

    6 kwietnia 2014, 20:33

    be happy..to klucz do sukcesu, ja jak myślę o swoich problemach to mam tak że staram się myśleć o tych co te problemy mieli większe a je pokonali.. z reguły pomaga ;)

  • grubasek005

    grubasek005

    6 kwietnia 2014, 19:41

    Radzisz sobie nieźle, ale spokojnie myślę że poprawi Ci się nastrój i pokonasz to przemęczenie, korzystaj dużo ze słońca, trzymaj się ;)

  • Devon3413

    Devon3413

    6 kwietnia 2014, 19:07

    Widze, że kiepsko to u Ciebie idzie, dlatego życzę Ci wytrwałości i spokojnego odchudzanka :)