Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piknie jest:))


Szwy sciagnięte- rehabilitujemy sie dalej.. :))) najfajniejsze, ze po wczorajszym, prawie zupełnie niedietetycznym dniu - tylko 300g wiecej ufff  uff ufff za te spałaszowane z przyjemnościa miliony kalorii;))
na śniadanko omlet z 1 jaja, 78, pokrojongo plastra szynki  hiszpańskiej, raczej średnio chudej 33, 2 łyzki otrąb pszennych 14, 2 łyzki zarodków  64, 2 krople oliwy mniej więcej 18 kal, no i łyzka majonezu- 166= 373,czyli  jakoś wyjatkowo mało;)))) 

Ale za to, po wyjęciu szwów poszłm do Mamusi na herbatke- i tym samym spałaszowałam
II sniadanko 2 kanapki z chleba razowego 149, z masłem 74 + wedlina 37  + serek zółty 70, jdna z musztarda - 9, druga z keczupem 7 (tym razem bez majonezu hihihihi)
mamy 346, a łącznie 719;) luuzik
i ok 150 kalorii czekoladki 

A ja mam dziś cudowny, fantastyczny humor, czego i wam życze;)))

Na obiadek- flądra- na parze, wymiarowa mi sie trafiła, 83  (odchudzamy się dzielnie- poza tym nie chce mi się iśc po warzywa- zeby  taką duszona z warzywami zrobić.. ale ja leniwa jestem:)) , do tego ziemniaki 173  i albo buraczki albo ogórek kiszony- zależy, który słoik uda mi się otworzyć;)) jednak buraczki- 4 łyzki 143- obiadek mniaamusny, że hej- 399 kalori 1268 mniej więcej:)) 

kolacja: taki miszmasz z pęczaku (1/ 2 szklanki)  90, twarogu z 3 platry  102, zieleniny  czosnku 7 i ostatnich 2 łyzek majonezu!!! 332 czyli  i nie bedzie mnie kusic bo w najblizszych miesiącach  go nie bedzie.:))) boczek by pasował, ale cholera nie mam, ale jak wypatrze fajny- to bedzie:)  525 (zieenina tez co ewnie ma;) i konczymy z wynikiem  1793 noo to całkiem niezle:))
Czas poczytać- a gimnastyka lekka potem ( no z 10- moze 15 minut, ni można si zbytnio przemęczać przecież;))