Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piknie jest:))


Na sniadanko- miseczka z 2,5 łyżki platków owsianych zwykłych ( w smaku nie widze specjalnej roznicy pomiedzy gorskimi- ale zawsze to jakas odmiana), + łyzka zarodków, łyzka otrąb orkiszowych + łyzka otrąb pszennych, + banan, + łyzka pestek z dyni, + 4-moze 5ziaren suszonej zurawiny, i z jogurtem. Mniamusne było:)))

II sniadanko- miska z fasoli białej, z dodatekiem masła i sera żóltego(2 plasterki)..i zieleniny. (noo miedzy 500-600 kalori wtrabiłam) ale zdrowa fasola jest. Ale fasola zamiast grzanki..mysle, że bardziej wartosciowo.
Spacerek juz 2x po 10 minut zaliczony. I Cobena trza skonczyc bo inne ksiązki czekaja na swoją kolejke;))

Obiad.. na pewno będzie kapusta kiszona i chyba ziemnaki- i zastanowie sie co dodac;) dodałam kawałek (mały ale co poraadze;) skrydełka bo leżało samotne. Miałma plan doda go do robiącej sie galaretki z szyjek drobiowych.. ale jednak bdzie na obiad. Dziś wszmałam solidna porcję fasoli (czyli duża porcja białka roslinnego, witamin z grupy B i jeszcze żelaza;))n no to porcja mięsna obiadowa będzie symboliczna.