Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy dzień :)


Daję radę, walczę... grzeszyłam i zjadłam  2 garście orzechów nerkowca, bo tak mnie kusiły. Pochodziłam dziś po Lumpach i rozmiar 42 staje się maławy ... :( Kupiłam sukienkę granatową z dzianiny, taka babusiowa, ale coś tam w sobie ma  i wiecie co z przodu spoczko (określenie piętnastoletniej córusi), ale z profilu brzuch 7 lub 8 miesiąc ciąży żarłoka. Skoro jestem nauczycielką  taka sukienka  pasuje i czuję się w niej jak Ania Shirley. Kupiłam na zaś, jak zgubie ten nadbagaż to zrobię Wam fotkę... Może jakieś dobre i chude babeczki zalecą mi co jeść i ćwiczyć , żeby spłaszczyć brzuch. Pozdrawiam