Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Już niedługo...


Cwiczę a6w, codziennie cwiczę też Mel B na nogi, pośladki, brzuch i ramiona. Do tego dołączam Squats Challenge. To taka podstawa, dodaję Ewę Chodakowską (zazwyczaj, ale czasami po prostu mi się nie chce).
Dzisiaj na wadze, na czczo : 69 kg !!!
Widzę malutkie efekty i wydaje mi się, że ciuchy robią się jakby luźniejsze. Wiem, że dam radę ale jestem strasznie niecierpliwa. Też tak macie? Wiem, wiem, że wszystko wymaga czasu, jeśli efekt ma byc piorunujący ale drugi miesiąc mija. Straciłam 5 kg, a tylko moja przyjaciółka powiedziała, że mam mniejszy tyłek.
Narzekam, ale to wkurzające, jak codziennie odmawia się sobie wszystkiego, co niezdrowe i wylewa hektolitry potu... Ważę się CODZIENNIE, więc pewnie to mnie tak demotywuje.
Wiem, jednak, że dam radę i za 2-3 miesiące, bedę zupełnie inną osobą <3

  • bellezaaa

    bellezaaa

    31 maja 2013, 12:34

    sporo ćwiczysz, więc efekty być muszą ;) wiesz ciężko jest zauważyć zmianę u kogoś kogo się widzi na co dzień, twoja koleżanka widocznie jest spostrzegawcza to zauważyła inni może nie ;D Spróbuj może się ważyć raz w tygodniu a nie codziennie, wtedy będziesz widziała większe efekty, co będzie cię jeszcze bardziej motywować :)

  • Shellena

    Shellena

    31 maja 2013, 12:18

    Ja tez jestem bardzo niecierpliwa ;) ale pilnuję się- mierzenie co tydzień, nie częściej bo dopiero wtedy widać efekty :) więc polecam rzadziej wskakiwać na wagę i się tak nie stresować :) Powodzenia :)

  • optymistka1997

    optymistka1997

    31 maja 2013, 12:10

    Dobry i ten jeden komplement! Lepsze to niż nic. Poza tym, kochana, porównaj swoje zdjęcia przed zmianą, a aktualne. Powinna być różnica skoro piszesz, że ubrania są luźniejsze! Uszy do góry, uśmiech na buzi, cycki do przodu i walcz dalej! Ponadto, nie traktuj tego jako odmowę wszystkiego. Wybieraj, przemieniaj, koloruj swoje posiłki. "Dieta", dopiero później ćwiczenia. Dasz radę. Pokażesz innym lepszą wersję siebie, a tym bardziej sobie to udowodnisz! ;*