Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nareszcie chłodnej


Jestem niezmiernie szczęśliwa, że w końcu się trochę ochłodziło. Pada deszcz, ale mnie to nie przeszkadza.

Wczoraj byłam w klubie, nie wiedziałam co ze sobą zrobić, rowerki były zajęte, na orbitreka nie chciałam iść tak zbiegu bez rozgrzewki, więc postanowiłam pochodzić na bieżni. Było dość przyjemnie, bo koło mnie ćwiczyły osoby, które wciąż mnie rozśmieszały. Po bieżni zdecydowałam się na orbitreka, kurczę wcale nie było lżej niż pierwszym razem. Wytrzymałam tylko 15 minut, może kolejnym razem dam radę 20 min. pożyjemy zobaczymy.

Na koniec rowerek, na tym mogę jeździć godzinami. Po treningu w klimatyzowanym pomieszczeniu nie miałam ochoty wychodzić na ten skwar, ale spotakała mnie miła niespodzianka, słonko zasłoniły chmury i zrobiło się na dworze znośnie. To mnie skłoniło do zamiany autobusu na własne nogi i do domu poszłam pieszo.

A dziś chyba zostanę dłużej w pracy, bo w końcu muszę się wziąć za archiwizację dokumentów, czeka mnie mnóstwo roboty :-)

Miłego wtorku.

  • gio21

    gio21

    7 lipca 2010, 00:05

    Taaak, dokumenty. Przypomniałaś mi że to koniec kwartału! To po pracy jogging do domu - zamiast wizyty na siłowni ;) A przy biurku ćwiczenia izometryczne - spięcia pośladków, brzucha itp - to podobno działa.

  • zoykaa

    zoykaa

    6 lipca 2010, 14:30

    hm, co by Ci tu na pocieszenie, o juz wiem-wmow sobie, iz archiwizacja dokumentow, wplywa dodatnio na odtluszczenie szarych komorek:)paaaa