Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hehehe


Moja panienka na pasku bardzo szybko biega :-), ale myślę, że dam przez jakiś czas fory koleżance na rowerku

Nie obiecuję, że to będzie długo trwało bo w niedzielę zaczynam nową dietę

Dziś znowu do klubu, tylko nie wiem na co się zdecydować na basen czy ćwiczenia grupowe, hmm.... rozdarta sosna jestem.

A teraz coś na poprawę humoru

  • joannnnna

    joannnnna

    30 lipca 2010, 17:09

    Ja bedac jeszcze w Polsce przez rowny rok chodzila na basen skoro swit przed praca na godzinke od 6tej do 7mej rano - uwielbialam te poranne plywanie... Teraz crosstrainer jest moim ulubionym narzedzien tortur (na basen z tej mojej wsi mam pol dnia konmi przez las)... faktem jest, ze nawet w basenie mozna sie zapocic - hi hi hi Powodzenia Kochana !!!

  • wampirek88

    wampirek88

    30 lipca 2010, 13:47

    ja zawsze wolałam basen niż jakiekolwiek inne ćwiczenia:) a co do pociągów to w ostatnim roku najeździłam się nimi dość dużo i chyba mam juz troszkę dość;)

  • gio21

    gio21

    30 lipca 2010, 13:35

    Dobre, dobre :) No tak na Dukanie to dopiero będzie sprinterka - byle nie na krótkie dystanse ... he he he. Bo na rowerek to weglowodany potrzebne ... nie dałabym rady. Buziaki.

  • pszczolka1984bzz

    pszczolka1984bzz

    30 lipca 2010, 13:22

    znam to z autopsji, podczas studiów dużo podróżowałam pociągami :)