witajcie,
wcale nie miałam weny na pisanie. do tego dużo zajęć. króre oczywiście sama sobie wynajduję aby nie myśleć o jedzeniu!!! i opłaciło się kilogram poleciał. z czego sie bardzo ciesze!!!!!!!!!! dietę namietnie modyfikuję aby jesc to co lubię. no oczywiście moje koło ratunkowe, czyli brzusław, nadal istnieje i jakoś prędko sie nie zanosi ze zniknie. do tej pory nadal wchodzi najpierw brzuch potem ja!!!
ale i tak sie ciesze z tych trzech kg!
a Wam jak idzie odchudzanko moje perełki?
patih
23 sierpnia 2014, 10:13gratuluję