Nienawidzę mojej nogi. Tego,że się nie zgina,że kuleję,że po godzinie chodzenia umieram z bólu. Nienawidzę jej, bo jest jak obce ciało, poza moją kontrolą. I nie wiem, czy i kiedy to się zmieni.
Chyba nie pozostaje Ci nic innego jak zaakceptować ja. I cieszyć się ze masz choć taką. A co wolałabyś być bez nogi? No nie sądzę. Rozumiem Twoje rozgoryczenia, ja nienawidzę całej siebie, ale staram się nad tym pracować. Spójrz na nią łaskawiej, szukaj co można z tym zrobić. I skoro boli to szukaj rozwiązania jak najszybciej
ksiezniczka
20 czerwca 2014, 23:10Chyba nie pozostaje Ci nic innego jak zaakceptować ja. I cieszyć się ze masz choć taką. A co wolałabyś być bez nogi? No nie sądzę. Rozumiem Twoje rozgoryczenia, ja nienawidzę całej siebie, ale staram się nad tym pracować. Spójrz na nią łaskawiej, szukaj co można z tym zrobić. I skoro boli to szukaj rozwiązania jak najszybciej