Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przygotowanie psychiczne do odchudzania-nie
namyślaj się zbyt długo.


Bardzo lubiłam palić papierosy,te cieniutkie-słomki,slimy waniliowe,zrobić sobie kawę i zapalić -to było coś wspaniałego.Nie wyobrażałam sobie,że kiedykolwiek mogę rzucić palenie.Doszłam do ponad paczki dziennie,na nic nie miałam czasu,każdą wolną chwilę poświęcałam na papierosa.Zaczęło mi to bardzo przeszkadzać.Pewnego dnia biorąc papierosa z paczki powiedziałam sobie,że to ostatnia paczka,że więcej nie kupię papierosów.Do torebki włożyłam paczkę nicorette na wszelki wypadek i co?Po dwóch miesiącach wyjęłam nicorette z torby,bo nie były mi potrzebne,nie zjadłam ani jednej.Papierosów nigdy już nie kupiłam i nie zapaliłam.Czyli jak się chce to można.
A to było 26 stycznia 2011 roku.I jestem z siebie bardzo dumna.
Pomyślicie,że pomyliłam strony,że piszę o rzucaniu palenia.Nie,nie pomyliłam stron,chcę tylko powiedzieć,że wszystko jest możliwe i tak samo jak można rzucić fajki,można zrzucić sadło.Okropieństwo,ile tego mam- wyglądam jak Budda z  tą moją oponą na brzuchu.Uwielbiam jeść dobre rzeczy,lubię sobie dogadzać,ale muszę z tym skończyć.
CHCĘ BYĆ SZCZUPŁA I ZDROWA-CHCĘ BYĆ ATRAKCYJNĄ KOBIETĄ.
TAK JAK KIEDYŚ.
  • porcelaingirl

    porcelaingirl

    31 października 2011, 21:21

    u mnie to ciezko z papierosami..paczka starcza mi na 2 dni ;) a moze nawet półtora xD masakra..ale moj brat dal mi posmakowac e-papierosa i wiem ze jest zdrowszy a wydycha sie samą parę :) Jest smaczniejsze i lepsze niz smierdzace fajki....czasami tez mowie ze koniec...nawet nie chce mi sie palic ale to jest taki nawyk ze nie chce jesc to sobie zapale... zeby nie wcinac z nudów... :)