Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
4 marzec (czwartek) fale dunaju na pasku wagi...


Rano mimo wczorajszej libacji na wadze miałam 65kg Dziwne...
Posprzątałam, poćwiczyłam 30 min na stepperze z ciężarkami na kostkach i może wieczorem połażę jeszcze raz jak mnie leń nie dopadnie...

Ś: nie miałam czasu więc tylko snickers...
P: activia ze śliwką
O: żurek z kiełbasą
P: sporo ciastek mojej mamy - takie pierożki z dżemem )

Ciągle mam ochotę na coś dobrego...
Dzisiaj wina już nie będzie... O 17.30 zostało mi jeszcze 80kcal do 1200...
Przyznaję poległam znowu ale po to żeby się znów podnieść