Witajcie
Wiem, że to złudne efekty, bo wynikające z nagłej zmiany jedzenia, ale dziś weszłam na wagę i już było 59.6 z 60,4. Ale bardzo mnie to podbudowało, że coś się zmienia i może w końcu idzie w dobrą stronę. Mam nadzieję, że jednak tym razem moja motywacja jest na tyle duża, że sprostam i dotrwam do efektu który chcę osiągnąć.
Dziś miałam iść na parapetówkę do brata, ale rezygnuje z niej ponieważ wiem, że jeszcze jedzenie typu pizza czy jakiś alkohol mnie skuszą i zaprzepaszczę znowu to co w jakiś sposób staram się uzyskać. Za jakieś 2 tygodnie z całą rodziną się do niego wybiorę jak już będzie mieć większą część mebli i będzie gdzie usiąść:P A zamiast tego idę na fitness- Abt i potem godzinka pump-u na wzmocnienie rączek:)
Dziś do jedzonka mam
na śniadanko:
jogurt naturalny(400g) z płatkami kukurydzianymi(10g)
na drugie śniadanko:
kanapczka z twarożkiem i pomidorkiem i bazylia
na lunch:
zupka pomarańczowa na zimno (300g)
na obiadokolacje:
gulasz z warzywami (400g)
na przekąskę:
serek homogenizowany- danio waniliowe
w międzyczasie 1,5l wody i 2 jabłka
marzeniedospelnienia
30 listopada 2012, 12:07Najważniejsze, że spada, bo gdyby waga stała w miejscu czułabyś jedynie złość. Każdy -1g to nagroda za ciężką pracę ;)