Nigdy tutaj nie pisałam o zachowanaich mojej tesciowej, ale wczoraj to juz było przegięcie!!
Mój facio jest jedynakiem, na jego i moje nieszczęscie mieszkał z rodzicami 30 lat ( z mała półroczna przerwą)...
kiedy się poznaliśmy wiedzieliśmy ze chcemy byc ze soba i z czasem zmaieskzlaismy w jego nowym mieszkaniu, tesciowa oczywiscie musiał czesto nas nachodzić...i nie byłoby to takie straszne gdyby nei przesiadywali z tesciem godzinami i gdyby ona nie chciała zabierac naszego brudnego ubrania do prania i prasowania. Przynosiła neizapowiedziane obiady( wiem ze chciała dobrze) , bo co maiłabym zrobic ze swoim obaidem?? Takich róznych sytuacji było mnóstwo..potem przeprowadzilismy sie na większe mieszkanie bo w drodze było nasze wspólne dziecko.....a poniewaz ja byłam w ciązy, to mój tesciu przejął pałeczke jezeli chodzi o malowanie naszego mieszkania...doszło do tego ze wymienił zamki w drzwiach bo stwierdził ze zmieniaja sie robotnicy i moga cos ukraść..( a mieszkanie puste) , no a ja nie mogłam któregoś pięknego poranka dostać sie do własnego domu!!! Takich sytuacji było wiele....po jakims czasie, chyba się to trochę uspokoiło. Tescie widuja małą raz w tygodniu, co dwa tygodnie widujemy się całą rodziną!! Mojej tesciwoej jest jednak ciągle mało!!! Wczoraj spotkalismy sie na miesice w takim duzym hipermarkecie na obiad i zakupy, z mojej inicjatywy zreszta. Kiedy przyjechalismy, stolik na nas czekał ale tesciowie nie chcieli jesc z nami obiuadu bo juz byli po!!usiedli w innej kanjpioe na piwo i czekali az skonczymy obiad i pójdziemy na zakupy. Tesciowa minę miała nie tega, obrazaona pomyśłałam jakas taka, ale o co?Kiedy kupowałam małej buciki , widziałam ze rozmawia z Olkiem ( moim partnerem) , co się potem okazało....a miała do niej pretensje ze się od nich odsuwamy, ze nie kontaktujemy, poprostu wzbudzała w nim poczucie winy!!! Jak matka moze tak się zachowywac do swojego syna. Przecie zodbrze wie ze oboje pracujemy , mamy małe dziecko i starszego syna ( z mojego poprzedniego związku) , dzieci wymają opieki i tzreba pośiwecac im czas. Sami nie wiele mamy go dla siebie, a ona jest obrazona ze nie spędzamy go więcej z nimi. Nie wiem ale uwazam ze to przesada i mogłaby miec do nas pretensje gdybysmy widzieli sie od święta...ale przynajmniej raz w tygodniu ich widzimy!!! Najbardziej na tym cierpi mój parner , bo smutno mu z tego powodu!!! Nie ma to jak ' NUDZACA " się tesciowa!!!
Jolkapl
7 marca 2007, 22:39Czym mniej sie bedziesz przejmowac i tolerowac jej naloty tym lepsza bedziesz pózniej .Zwalcz tylko poczucie winy u partnera ,niech to on sie wkurza ,ża ma taka mamusie .tylko pomału i nie narzekaj na mamusie tylko wez go w odwrotnym kierunku .pozałuj jaka biedna a tu dziure wiec w brzuchu ,że wasze dzieci nie bedziesz tak odwiedzac niech nie widza waszych złych nastrojów .troszki sposobem a pozbedziesz sie jej i to nie ty a twój partner .powodzenia !
poplawska
7 marca 2007, 06:20kurde z tymi teściowymi moja się nie wtracą ale z drugiej strony mój facio kiedyś taki był , też nas nawiedział czesto. Ale u mnie to inna historia =) nie dawaj sie Agula :*
agamala3
6 marca 2007, 11:32na szczęście mam super teściową. Nie zazdroszczę Ci. Nie wiem, co to naloty z niechcianym obiadem, obrażania o byle co. Moja teściowa jak chce zobaczyc dzieci to zaprasza nas wszystkich na niedzielny obiad. Na kawę bez zaproszenia nie wpada. Złoto, mówię wam. Do niczego się nigdy nie wtrącala. A jak mój TŻ stracił pracę to skubana pomoagała tak, żebyśmy nie czuli się źle. Podświadomie wiedziała czego nam brakuje i robiła takie zakupy, że hoho. Nie przywoziła ich. Dzwoniła i oznajmiała - tata załatwił wam to i to. Przyjedźcie żeby się nie zepsuło. Wczoraj z przyjemnościa złożyłam jej życzenia z okazji dnia teściowej. Takich teściowych wam życzę. Pozdrawiam.
alina53
5 marca 2007, 15:49Bardzo dobrze Cię rozumię,też mam męża jedynaka.W ciągu już wielu,wielu lat małżeństwa i kontaktów z teściami-można by było niejedną książkę napisać ile musiałam znieść.Teraz sama jestem teściową i mam nadzieję,że moje synowe mają o mnie lepsze zdanie-staramy się nie popełniać błędów moich teściów.Na pocieszenie ,powiem Ci,że z latami złagodnieli i nasze relacje teraz są zupełnie dobre.Życzę Ci ,aby twoi szybciej zmądrzeli. Ps.Dzisiaj jest dzień teściowej.
kama27
5 marca 2007, 15:48nie lam sie. <img src="http://img156.imageshack.us/img156/4154/miszsercemli4.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />
Lanselotka
5 marca 2007, 15:39wiem ze takie cuda rzadko się zdarzają ale ona widocznie jest wyjątkiem potwierdzającym regułę ;) Buźka
monkan2
5 marca 2007, 15:33ah te teścioweczasami szkoda słow na nie ;pozdrawiam
johankaw
5 marca 2007, 15:30A znajdzie się tam jeszcze jedno miejsce?
nitusia
5 marca 2007, 15:25kochana nie przejmuj sie to dla ciebi <img src="http://img116.imageshack.us/img116/6782/bukiecikfi8.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" /> pozdrawiam i powodzenia nie trac nerwó na teśiowa ..
juustysia21
5 marca 2007, 15:25to prawie jak despotyzm hihi nie przejmuj sie ;) ja jeszcze nie jestem po slubie a mam strasznie despotycznych tesciow!!! mieszkamy juz razem a oni ciagle sie wstrcaja! nie potrafia sie pogodzic z tym ze ,,to ja,, urzadzam nasze ,,wspolne gniazdko,, ;)) ciagle lepiej to lepiej tamto, a przeciez sami potrrafimy decydowac co dla nas lepsze! nieprawdaz? wiem ze to trudne ale co zrobic ja bede walczyc z nimi! ;)
ernia
5 marca 2007, 15:24zazwyczaj sa takie same...eh..trzymaj sie jednak i straj nia nie przejmowac az w takim stopniu, pozdrawiam cieplo !
amellka25
5 marca 2007, 15:24och te teściowe niby chcą dobrze,ale zazwyczaj wybierają złą drogę-jakby nie mogła pogadać np. z Tobą przecież takie rzeczy załatwia się między kobietami....ale nie przejmuj się pomyśl,ze co niektórzy mają gorsze teściowe i chętnie zorganizowali by lot zbiorowy na księżyc bez biletu powrotnego;).Głowa do góry bedzie dobrze:)Pozdrawiam