Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i znowu weekend
3 marca 2006
W weekend czyha więcej pułapek bynajmniej na mnie , a bo to imprezy , wyjscia do restauracji itp. Trudno wtedy się oprzec jakims smakołykom czy napojom alkoholowym...ale póki co nie dopuszczam do tragedii kalorycznej...Dzisiaj zjadłam 4 kromki chleba razowego , jeden pomidor, serek homogenizowany chudy, jedna kiełbaske drobiową , dwa pierogi ruskie i łyzeczke masła. Wyszło jakies 650 kalorii. Co myslicie o moim dzisisejszym jedzonku??
malgosia1
3 marca 2006, 19:54się podoba, że nie zamęczasz się. To Twoje odchudzanie jest bardzo racjonalne. Ja też miałam podobne podejście i jestem bardzo zadowolona z efektów. Podziwiam osoby (ale ich nie rozumiem), które głodzą się i stosują jakieś drastyczne diety dla uzyskania szybkich efektów. Potem... szybciutko nadrabiają najczęsciej. Tak trzymaj Aga
semi27
3 marca 2006, 16:14ja bym poradzila przygotowywac kazdy posilek, np zamiast kielbaski zrobic z 4 kromek chleba razowego jakies fajne tosty, oczywiscie bardzo malutkie (jak to sa takie kwadratowe kromki to np przekroic na 4 czesci wsadzic do piekarnika i podgrzac= wyszlo by 16 mini tostow!!!), potem niech kazda bedzie inna z kromki numer jeden np. 1.i 2.cwirtke z bialym serem i lyzeczna tunczyka z puszki i plasterkiem ogorka nastepnie na druga dac zamiast tunczyka ciut kawioru 3. i 4. wysmarowac na pol przekrojonym czosnkiem i polac 2 kroplami oliwy z oliwe i wetrzec potem plasterek pomidora - a nastepnie polozyc plasterek Kindziuka (lub suchej krakowskiej)z ogoreczkiem kiszonym a na 4. kawalatek wedzonej makreli z kropelka musztardy (by zaostrzyc smak), w ten sposob malo jedzac (male mini porcje) bedzie Ci sie wydawac ze jestes syta, bo podniebienie bedzie mialo stycznosc z wieloma roznymi smakami, co doprowadzi do tego ze zjesz mniej...niestety potrzba by Ci bylo jeszcze okolo 15 minut na zrobienie tych tostow - ale naprawde to rzeczywiscie malo jesz, tak 3mac :) pozdrowionka