Jest dobrze waga wprawdzie stoi , ale i nie poszła w górę. Planuje zjeść dzisiaj naprawdę niewiele i skupie sie na warzywkach i jednej piersi z kurczaka upieczonej przez moją mamusię ( bez skórki oczywiscie)
A moja rodzinka będzie miała dziisaj zupkę pomidorową i chinszczyznę ( czyli ryż , kurczak pokrojony w paski, warzywa i sos chinski zrobiony przeze mnie)
Pychotkę mają, ale ja mam swoje żarełko i tez całkiem smaczniutkie.
Gosia odchudza sie ze mną i dlatego pewniej się czuję. Napewno damy radę!!!
malgosia1
18 października 2007, 08:03U mnie dietkowo bardzo w porzadku i musze przyznac, ze juz czuje sie znacznie lzej, niz kilka dni temu z tymi 55 kg z haczykiem... Ide sobie zaraz zrobic czerwona albo zielona herbatke. Menu na dzis skromne, ale czego mozna sie bylo spodziewac? Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie. Na pewno nam sie uda wygladac fenomenalnie juz niedlugo...
malgosia1
17 października 2007, 14:22Kochana, to ja predzej schdne do 25 kilogramow niz dostane od kogos 100 roz... Moj maz - jak by nie byl cudowny i kochany - nie uznaje czegos takiego jak kwiaty ciete... Mowi, ze to wyrzucanie pieniedzy w bloto. Predzej kupi mi aparat fotograficzny, etc... To oczywiscie super, ale chcialoby sie czasami dostac bukiet kwiatow...
malgosia1
17 października 2007, 09:56Ja tez sie ciesze, ze nawzajem sie wspieramy ;o)) U mnie troszke na wadze dzisiaj mniej. Mam nadzieje, ze tendencja sie utrzyma... A jak bedzie przyjemnie na urodziny/swieta zalozyc obcisla sukienke i zademonstrowac nieskazitelna figure! Juz niedlugo! Powodzenia, a ja trzymam kciuki.
gosia2007
17 października 2007, 08:22<img src="http://img80.imageshack.us/img80/7180/7676688rb9.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>