Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
weekend
24 marca 2006
jak ten czas szybko leci....znowu mamy weekend, ale oczywiscie fajnie....dzisiaj na sniadanko zjadałm kromkę grahama, pomidora, jajko na twardo, troche ketchupu i pół mysliwskiej ( tak mi sie chciało suchej kiełbaski)....poza tym jestem w swietnej formie
malgosia1
24 marca 2006, 14:18Z tą cierpliwością rzeczywiście może się wydawać trudno. Ale pomyśl - ja się odchudzam od stycznia (czyli 3 miesiące) i też tylko 5 kg mam za sobą. Ale to chyba dobrze, bo im wolniejsza utrata kilogramów - tym jest ona trwalsza. Swoją drogą masz rację, że wiosną będzie dużo łatwiej spalić więcej kalorii. Bo i na spacer się chce i trochę na rower, itd. Damy radę!<br> A weekend rzeczywiście nadszedł tak szybko, że nawet nie zdążyłam zauważyć, kiedy minął. Czy już całe życie będę w takim niedoczasie?