Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co raz gorzej


Niestety jest co raz gorzej :(

Dzieci nie dają mi w nocy spać,  potem w ciągu dnia nie mam na nic siły,  o ćwiczeniach w ogóle nie ma mowy. Nawet mam problem z zrobieniem obiadu.  Dzisiaj jeden ryczał,  drugi marudzić,  zanim ogarnęłam sytuację to obiad jadłam 2 godziny po czasie,  z burczącym brzuchem i stojąc na nogach resztą sił. 

Za godzinę miałam jechać na siłownię, a nie mam siły wstać z karany,  do tego mąż jeszcze nie wrócił z pracy,  to nie mam z kim diecie zostawi. Ehhhh mam kryzys energetyczny i to straszny. 

  • aniloratka

    aniloratka

    30 stycznia 2018, 17:21

    to moze zamiast silowni jakas relaksacyjna joga w domowym zaciszu (jesli sie da znalezc taki skrawek w domu :D)