Kolacja była zacna: makdonalda poprawiłam całym melonem, bananem, dwiema kanapkami z fura dodatków i zabiłam kielszkiem nalewki winogronowe mojej roboty. Jeszcze jutro podwójna porcja obiadu i wielkie ciacho do kawy, a od pon...... jak ja nie mogę się doczekać tego bata!!!
agnieszkaiwan
30 września 2018, 12:43A tam, jutro jest ten dzień