Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zupa cebulowo-bakłażanowo-paprykowo-pomidorowa



1 lub1 i 1/2 bakłażana (w zależności od wielkości)
3 średnie cebule
1 lub1 i 1/2 papryki czerwonej (w zależności od wielkości)
puszka pomidorów krojonych
pół słoiczka koncentratu pomidorowego (można więcej)
zioła prowansalskie, czosnek, chilli (poprawia przemianę materii podobno więc mam usprawiedliwienie), sól , pieprz i czosnek (niekoniecznie)
oliwa,
jogurt naturalny lub grecki
natka pietruszki

Cebulę kroimy w pół lub ćwierć talarki a bakłażana w drobną kostkę, wrzucamy do garnka z grubym dnem i dusimy na małej ilości oliwy. Dobrze jest od razu trochę posolić i popieprzyć bo warzywa szybciej puszczą sok i nie będą potrzebowały dużej ilości oliwy. Dodajemy chilli (jeśli mamy świeże, bo sproszkowane lepiej jest dodać później - z reszta przypraw). Dusimy pod przykryciem aż bakłażan będzie miękki (lubię jak w zupie robi się kremowy a nie gąbczasty), dodajemy pokrojoną paprykę i zioła, znów dusimy, zalewamy puszką pomidorów, dodajemy koncentrat i wodę (ilość zależna od gęstości jaka chcemy uzyskać). Doprowadzamy do wrzenia. Jeśli lubimy to możemy dodać kostkę rosołową ale zupa jest na tyle intensywna w smaku że nie jest to niezbędne.
Na talerzu doprawiamy kleksem jogurtu i posypujemy natką pietruszki. Pyszna jest też z ciecierzycą.