Nieodzywałam się kilka dni ale poprostu brak czasu...w piątek tylko przybiegłam do domku obiad przebrałam sie i pognałam na imprezke pracowniczą...wróciłam w nocy posprzątałam dom drzemnełam się godzinkę i o czwartej rano wstałam wyszykowałam się i wyskoczylismy do Zakopca....pierwszy raz gdzieś bez dzieci sami ...było super...wróciłam wczoraj póznym wieczorem i dziś znów do pracy...wszystko co piekne szybko się kończy ...ale za to rószyłam moją wage wprawdze tylko 300g mniej ale to zawsze coś...zapewne dlatego że było mnustwo róchu !!!....dzisejsze żarełko śniad. 2 kromki razowca z pomidorkiem..2śniad maślanka owocowa light 500ml..obiad kasza jęczmienna pół woreczka +pół szkl. maślanki ...kolacja ? maślankowo dzisiaj będzie zaraz mykam do pracy jak wróce poczytam co u was kochane...Miłego Dnia Życzę!!!!
klimtka
15 września 2010, 12:59dzisiaj u mnie deszcz.Dietkujesz świetnie.Jesteś wzorem do naśladowania. Tyle już osiągnęłaś brawo:)