Jestem cały czas zabiegana ale to z jednej strony dobrze bo cały czas w ruchu...a do tego w ostatnim czasie usłyszałam tyle miłych słów na temat mojego wyglądu że aż frune w chmurach z dawką nowej mega motywacji do zwalczenia resztki sadełka jakie mi pozostało!!!! Ciągle od kogoś słysze co zrobiłam czy wogole coś jem ...że to niemożliwe tyle schudnąć że zmieniłam się po buzi bardzo że rewelacyjnie wyglądam że nie mam już więcej chudnąć..a ja czuje się rewelacyjnie na ciele i umyśle wkońu powoli udaje mi się odchudzić moją grubą nadal świadomość...jak znajdę chwilkę pstryknę sobie fotki w kostiumie z tamtego roku z stycznia ..wyglądam w nim komicznie jak w worku na kartofleteraz jestem na etapie całkowitych porządków w szafie musiałam wywalić wszystko z tamtego roku bo wisi namnie jak na sztachecie ale to miłe Wkońcu wchodze do sklepu i kupuje to co chce a nie to co sprzedają w mega rozmiarach!!! Jak pomyśle że w biodrach ubyło mi 28cm to jestem mega dumna z siebie miałam 128cm w biodrach a jest 100 a w pasie było ok 115 a jest 80..dzisiaj zaliczone bieganie 4km jeszcze bedą brzuszki i rowerek przynajmniej 30min ..dietkowo cały czas ok...to już nie dieta a mój nowy zdrowy sposób odrzywiania z którym czuje się bardzo dobrze ...nawet mój syn zasmakował w pieczywie razowym i podjada z mamą warzywa..dzisiaj zjedzone śnia. 2 kromi razowca z szynką ..2 śnia mały jogurt gruszkowy+ gruszka ..obiad 1 gotowany mielony+ pół małego kalafiora z wody z łyżeczką masła..kolacja 1 wafel ryżowy+ 1 cienki plasterek białego sera z ziołami + 1 plasterek polędwicy drobiowej.. Pozdrawiam was kochane i życze miłęgo wieczorku...mykam poczytać co u was!!!
klimtka
24 września 2010, 23:04miłe słowa i komplementy mobilizują do dalszej walki.Mnie po mału już się nudzi ludziom odpowiadać na pytania co to za dieta cud :) jak słyszą ,że gotuję na parze i ćwiczę marszczą się i mówią ,że przecież to tyle zachodu,że oni nie mają czasu,myśleli,że może mam jakiś świetny środek odchudzający,jakieś tabletki?A ja im tu proponuję treningi na rowerku i gotowanie na parze.Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.Buziaczki
CherryWoman
22 września 2010, 20:16Pięknie, miło tak kupowac ciuchy w mniejszych rozmiarach i robic porzadki w szafie... i synuś widzę tez zdrowo sie odżywia, oby tak dalej pięknie szło!
madziunia23
22 września 2010, 17:55super;) gratuluje Ci Kochana;) tak wiele Ci sie udało osiagnąć to musi byc cudowne uczucie kiedy otoczenie tak pozytywnie reaguje na Twoj widok;) a Ty sama czujesz sie pewnie w swoim ciele;)a i zakupy sa przyjemnoscia;) zasluzylas na to w pelni jeszcze raz gratuluje;)
Olenochka
22 września 2010, 17:22Wiem co czujesz Agulenka!!! Strasznie sie ciesze ze ci sie udalo rzucic ten ogromny balast!!! Ja tez teraz mam pustki w szafie, ale lepiej to aniz kwadratowy tylek i buzia jak balonik nadmuchany!!! Pozdrawiam i zycze szybkiej drogi do celu!
anna.helena
21 września 2010, 20:23dziękuję za ciepłe słówko ... ale i Ty jesteś mega positiv zakręconą babeczką :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) tyle zrzuconych kilogramków zmienia ludzi bardzo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to tak jakby sie narodziła nowa żonka i mamcia - ale w tym samym ciałku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ja mam za sobą mniej, ale wiem co czujesz, jakei to miłe - te komplementy od bliskich, pewnie małzyk zachwycony!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i masz całkowitą racje, że teraz to nowe życie = nowy styl jedzenia, nei jakaś fanaberia na chwilke ale nowa jakość na zawsze - ja to też tak właśnei odczuwam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a porządeczki w szaafie .... nioooooo co za szczęście wywalać te platformy hi hi hi .... zostaw sobie jakiegoś ciuszka na pamiatkę - by mieć potem świadomość by do tych gabarytków nei wracać :)))))))) na foteczki czekam, z milusią chęcią obejrze, bo różnica w kg kolosalna !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 3maj się cieplutko kochana i dobrej nocki
tyniulka
21 września 2010, 19:54Wow! Gratuluje tylu zrzuconych kilogramow! daj fotki przed i po i udowodnij nam ze jak sie chce to mozna wszsystko!
Ivaaaa
21 września 2010, 19:29podziwiam Cię za tyle zrzuconych kilogramów:) trzymam kciuki za dalszą walkę!
YunShi
21 września 2010, 19:28gratulacje! Dodaję do ulubionych, po pozytywny pamiętnik na gorszy dzień! :D
goemon
21 września 2010, 19:03mega dumna-zasłużyłas sobie!! Ja też spadłam w biodrach ze 128 na 93cm, a w brzuchu to nie mam pojęcia;] Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!PS. ale bieganie odpada-hahahahah