I co? Nie wytrzymałam i przerwałam tą "głupią" kopenhaską.
Wiecie, czemu mi się z nią nie udaje? Bo muszę żreć mięcho z sałatą, a nie mogę tyle owoców ile chcę, czy chudych jogurcików, sałatek warzywnych. Chyba po prostu muszę racjonalnie i chudo jeść, a nie bawić się w głupie wyczerpujące diety - bo potem rzucam się na jedzenie.
ALE NAJWAŻNIEJSZE: waga nadal 75,4 (!) więc to załamanie na szczęcie nic mi nie zaszkodziło.
Walczę dalej!
pozdrawiam wszystkich!!!
wrednykot
24 maja 2008, 13:42ja wytrzymałam na kopenhaskiej dwa dni:( myślałam,że umrę! nie zgłodu, a ciśnienie strasznie mi skakało, ogólne osłabienie i powiedziałam sobie,ze nigdy więcej jej nie spróbuje;) pozdrawiam
marlak
24 maja 2008, 12:45Ja po kopenhaskiej 2 tygodnie dochodziłam do siebie... bleeeee, nigdy więcej.... I tak jak piszesz racjonalne odżywianie to jest najważniejsze.... Powodzenia
mel1980
24 maja 2008, 12:32No trudno! Olej kopenhaską:) Tak jak mówisz racjonalce odżywianie to jest to!!! Powodzonka!!! <img src="http://img371.imageshack.us/img371/5688/haveapurrfectdayvk5.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/><img src="http://img371.imageshack.us/img371/5688/haveapurrfectdayvk5.e71f7c60f4.jpg" border="0">
agnesaLab
24 maja 2008, 11:59uszy do góry będzie dobrze!!!!trzymam za ciebie kciuki:)pozdrawiam