Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
troszkę smutnej prawdy :(


Witam Was po ponad rocznej przerwie.

Wiadomości mam na wpół dobre i na wpół złe.
Udało mi się schudnąć na Dukanie, osiągnąć sukces, ale... Na III fazie za bardzo sobie pofolgowałam, znowu dopadły mnie kompulsy i niestety przybrałam na wadze. Całe szczęście nie dopadł mnie całkowity efekt jo-jo. Nie wróciłam do starej wagi /86 kg/ tylko do 73,5 kg. Od około pół roku znów zmagałam się, aby wytrwać na diecie - z marnym skutkiem. Wytrzymywałam 2-3 dni i znów się obżerałam - wieczorami, bo objadanie się wieczorne jest moją zmorą.
Zaczęły się wakacje i wreszcie chyba zaskoczyłam - jestem piąty dzień na diecie Dukana /jednak ta dieta jest dla mnie najlepsza/, wróciłam do sportu  i teraz moja waga to 69 kg. Troszkę mi przykro, że znów muszę zaczynać od nowa, ale cieszę się, że zaczynałam z wagi 73,5 kg, a nie 86 kg. Więc myślę, że osiągnęłam połowiczny sukces.
A na diecie niestety będę musiała być do końca życia - już mój organizm mi to udowodnił.
MAM NADZIEJĘ, ŻE I TERAZ MI SIĘ UDA. POWINNO BYĆ ŁATWIEJ, BO MAM MNIEJ KILOGRAMÓW DO ZRZUCENIA.
Będę Wam zdawała relację z moich poczynań.
Pa!
  • dola123

    dola123

    9 lipca 2012, 11:30

    Odp. Też lubię oglądać perfekcyjne panie domu, chociaż znam te perfekcyjne panie zza kulis to troszkę mnie to oglądanie motywuje. Akurat znaleźć to mogę zawsze wszystko co potrzebuje ;D Trzymam kciuki ;) !!!