Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cieszmy się z tego co mamy i bądźmy
szczęśliwe!/zbyt wiele codziennych obowiązków:(


Witajcie!!! 

Waga nadal bez zmian - ale jutro zaczynam znów dni proteinowe, więc mam nadzieję na spadeczek.

Wczoraj byłam z synem w szpitalu, w Poradni Onkologiczno(!)-Hematologicznej. Skierowała nas tam pediatra, po tym, jak podczas infekcji powiększyły się synkowi węzły chłonne na szyi /zresztą kiedy nie ma infekcji, to te węzły też są lekko powiększone/. Zwolniłam się z pracy, odebrałam syna ze szkoły i "ogień" do szpitala. Byliśmy tam o 12.30, a wysiedzieliśmy się do 15.50! Oczywiście zrobili mu morfologię /choć miesiąc temu miał robioną/ i zaczęło się to oczekiwanie. I wszystko byłoby OK, gdyby nie widoki - napatrzyłam się na dzieciaczki - łysiutkie, bledziutkie, z maseczkami na twarzach. Matko, jak mi było przykro! I ta obawa - co wyjdzie w morfologii mojego syna i co powie lekarka. Całe szczęście wszystko w porządku - stwierdziła, że te powiększone węzły nie są o podłożu nowotworowym, tylko są związane z infekcjami, alergiami, chorobami skóry, itp. A to, że ma normalnie je trochę powiększone, to nic z tym nie zrobimy. Ulżyło mi, ale pomyślałam, że każdy powinien raz na jakiś czas odwiedzić taki oddział, żeby się przekonać, jakie ma szczęście - że jego i jego rodziny poważne choroby nie dotyczą. A nie przejmować się pierdołami dnia codziennego. Kochane! Cieszmy się z tego, co mamy i bądźmy szczęśliwe!

Życzę Wam spokojnego weekendu /mój jak zwykle będzie związany z porządkami - brrrrr./. 

Obiecałam sobie, że będę pewne prace robić w poszczególne dni tygodnia. I co? I nic. Po prostu codziennie po pracy coś jeszcze mnie zaprząta  - np. wczoraj: po odbiórce dzieciaków /ze szkoły, z przedszkola/, wymieniliśmy się z mężem dziećmi - i on pojechał z synem na trening, a ja poszłam z córcią na test sprawności do pierwszej klasy /sportowej - tanecznej/. W domu byłam ok. 18.30 - czy sobie siadłam - o nie!!! Oczywiście trzeba było zrobić kolację, wyprasować, siąść z synem do lekcji - a potem co? Killer Chodakowskiej. Potem kąpiel dzieciaków, ogarnięcie domu i czas dla siebie miałam od której? Od 21.30. Położyłam się przed telewizorem i nawet nie wiem, kiedy urwał mi się film. 

I tak jest wygląda większość moich dni w tygodniu! Kurna! Najchętniej, to bym się sklonowała. No nie nadążam ze wszystkim!!!!

Więc choć Wasz weekend niech będzie spokojny, leniwy i baaardzo dłuuuuugi! PA!

  • Dorienne

    Dorienne

    5 kwietnia 2014, 22:49

    życzę dużo odpoczynku i nowych sił:)

  • monia.l

    monia.l

    5 kwietnia 2014, 21:53

    dobrze ze badania syna wyszły dobrze że jest zdrowy pewnie kamień z serca spadł:) też jak widzę ile ludzi ,dzieci choruje to doceniam to co mam i ze nie warto narzekac bo ludzie mają dużo gorzej....

  • Ffuterko

    Ffuterko

    5 kwietnia 2014, 12:52

    Wlasnie cieszmy sie tym co mamy i nie narzekajmy na drobiazgi,najwazniejsze ze dziecku jednak nic nie jest...a z tym ze nie nadazasz to nie jestes sama...mi tez by sie przydal klon,mimo ze nie pracuje zawodowo,zawsze sobie znajde jakies zajecie w domu...szybkiego sprzatania..zeby jeszcze chwilka zostala na male co nie co :))

  • Dallcia

    Dallcia

    5 kwietnia 2014, 09:47

    Super ze z synciem ok. a reszta....Skad ja to znam, tylko umnie jedno dziecko ale za to dodatkowa praca w domu i ciagle mam wrazenie ze biegam i nie pamietam kiedy robilam cos dla siebie stad tez ta dieta i cwiczenia, ostatnio wizyta u kosmetyczki.Jakie to dziwne ze tak trudno czasami pamietac o sobie, prawda ? :)

    • agulina30

      agulina30

      5 kwietnia 2014, 12:41

      oj prawda, prawda...

  • pyzia1980

    pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)

    5 kwietnia 2014, 07:19

    Ludzie NIGDY nie doceniają tego co mają,szukają problemów na siłę a nie widzą bólu ,cierpienia i prawdziwych problemów u innych.

  • tyskaja

    tyskaja

    5 kwietnia 2014, 00:39

    ja bym nie dała rady wejść na taki oddział. mi na samą myśl chce się płakać, że takie małe niewinne istotki muszą tak cierpieć. Całe szczęście, że Twoj synek ma wszystko w porządku. Pozdrowienia :):):)

  • alka3007

    alka3007

    4 kwietnia 2014, 23:31

    Tez to przeszłam dokładnie wiem co czujesz bo parę dobrych lat temu też wylądowaliśmy na hematologi we wrocławiu z podejrzeniem białaczki . U nas skończyło się na szczęście i nieszczęście n małopłytkowości.średnio raz w miesiącu jeździliśmy do kliniki i pamiętam te dzieciaczki. Nigdy nikomu nie życzę choroby szczególności dzieciom. Dobrze że u was skończyło się tak a nie inaczej pozdrawiam

  • niezdecydowanaona

    niezdecydowanaona

    4 kwietnia 2014, 22:29

    no najważniejsze, że z synem wszystko w porządku, ale faktem jest, że przebywanie w takich miejscach jak szpitale, odbija się na naszym nastroju i nie sposób potem nie myśleć o takich biednych dzieciach

  • Gacaz

    Gacaz

    4 kwietnia 2014, 18:51

    Cieszę się, ze synek zdrowy i podpisuję się pod tym, że zdrowie najważniejsze. Ja tak samo, jak Ty obiecuję, że będę codziennie coś robić w domu i nie wychodzi, a potem w weekend nie wiadomo w co ręce włożyć. Zwłaszcza, gdy się pracuje zawodowo i ma dzieci. Życzę Ci choć trochę czasu dla siebie.

    • agulina30

      agulina30

      4 kwietnia 2014, 18:52

      ja Tobie też - właśnie jestem między kompem, sprzątaniem, pichceniem, rozwieszaniem prania, itp. :/

  • natalie.ewelina

    natalie.ewelina

    4 kwietnia 2014, 16:02

    tez sobie zycze by bylo czasami spokojnie....a jak bedziesz wiedziala gdzie sie mozna sklonowac daj znachihihi....skorzystam....spokojnego weekendu

    • agulina30

      agulina30

      4 kwietnia 2014, 16:28

      OK ;) pozdrawiam!

  • bzzziq

    bzzziq

    4 kwietnia 2014, 14:09

    Dzięki. :) / A mąż pomaga w sprzątaniu? Jak tak to na pewno szybciej i sprawniej wam idzie niż innym w pojedynkę. :)

    • agulina30

      agulina30

      4 kwietnia 2014, 14:21

      czasem pomaga, ale jeździ z synem na treningi, dłużej pracuje niż ja i chyba wydaje mu się, że w domu już nie musi za bardzo się przemęczać ;)

  • 333kociaczek333

    333kociaczek333

    4 kwietnia 2014, 13:58

    U mnie teź będzie pracowicie. Niestety teź nie ogarniam ostatnio domu, obie córki ze mną, non stop choroba, ledwo znajduje czas na ćwiczenia. Ale jakoś to idzie :). Teź chętnie bym się sklonowała :::::))))))). Także życzę zdrówka ! Oraz udanego pracowitego weekendu :)

    • agulina30

      agulina30

      4 kwietnia 2014, 14:20

      dzięki i Tobie też!

  • gilda1969

    gilda1969

    4 kwietnia 2014, 13:40

    Jak to dobrze, że się nic złego u lekarza nie okazało. Tak, to straszne, co przytrafia się niektórym dzieciom.. A pracy w domu nigdy nie ubywa, oj tak..:)

  • katerine246

    katerine246

    4 kwietnia 2014, 13:21

    ...jak nikt wiem o czym piszesz bo od 3 lat moja najbliższa osoba zmaga się z chorobą nowotworową. Cieszcie się życiem, kochajcie i mówcie to bliskim - to takie ważne..

    • agulina30

      agulina30

      4 kwietnia 2014, 13:22

      to trzymam kciuki, żeby było wszystko w porządku!

  • Peyton1983

    Peyton1983

    4 kwietnia 2014, 13:10

    To jest przeogromne szczęście mieć zdrowe dziecko. Super, że z Twoim synkiem jest dobrze. To najważniejsze, u nas też się wykurowałyśmy:) Więc nic tylko się cieszyć:

    • agulina30

      agulina30

      4 kwietnia 2014, 13:12

      to super, że u Ciebie ze zdrówkiem też OK. pozdrawiam!

  • agab2

    agab2

    4 kwietnia 2014, 12:04

    Oczywiście dieta ważna i najważniejsza bym powiedziała nawet :) Akurat dietę dukana uważam za bardzo niezdrową. Niestety mam podobnie jak ty, nawał obowiązków co dzień to jest coś strasznego a czas usieka wtedy niemiłosiernie.

    • agulina30

      agulina30

      4 kwietnia 2014, 12:07

      ja broń Boże nie namawiam Cię do Dukana. miałam na myśli ogólnie - dietę.

  • asienkaaaa1987

    asienkaaaa1987

    4 kwietnia 2014, 11:41

    To prawda, że trzeba docenić to, że ma się zdrowe dzieci. Nie ma chyba nic bardziej przykrego niż widok chorych dzieci aż płakać się chce.

    • agulina30

      agulina30

      4 kwietnia 2014, 13:19

      dlatego, ja wczoraj ze szpitala wróciłam całkiem "rozbita" :(

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    4 kwietnia 2014, 10:58

    Wiem jakie to przykre patrząc na te schorowane dzieciaczki, człowiek wtedy w duchu sobie mysli dzięki Ci Boże że mogę widzieć słyszeć chodzić i normalnie funkcjonować co tak na co dzień rzadko kiedy to doceniamy:(

    • agulina30

      agulina30

      4 kwietnia 2014, 13:04

      no właśnie! wczoraj się o tym przekonałam.