Myślałam,że pierwszy kryzys mam już za sobą,ale okazało się że on dopiero się rozpoczął na dobre i co gorsza ciągnie się za mną jak "smród po gaciach". Chyba skorzystam z porady psychologa,mimo,że zawsze jakoś nie wierzyłam w taką instytucje,bo zawsze sama sobie pomagałam w potrzebie psychologicznej ,to chyba nie mam wyjścia,może to coś da :)
kalina91
17 czerwca 2014, 12:42Nie opowiadaj bo dobrze Ci poszlo, nie dalas sie czekoladzie a to juz duzy sukces. Buziaki kochana.... motto na dzisiaj...nie zremy ♥