Siedzę w domu z dziewczynkami 4 i 2 latka. Panika wszedzie, braki miesa, jedzenia totalna porażka. Ludzie kupują jak na wojnę, tak wiem jest źle, bedzie gorzej ale to co sie dzieje to totalna głupota. Nie kupilam makaronu, papieru na zapas. Mam brata w Holadni chciałam żeby wracał do domu boję sie że może zachorować, ma astmę i jest alergikiem... W tym momencie nie moge go zabrać do domu... O diecie nie myślę chodź staram sie przestrzegać. Taki żal musiałam z siebie wyzucic. U mnie w Mieście jeszcze nie ma nikogo zarażonego i oby tak zostało. Dziewczyny trzymajmy sie domów. Nie wychodźmy jeśli nie musimy. Pozdrawiam
matka.desperatka
14 marca 2020, 17:20Ja jestem w domu z dziewczynkami 3 i 5 lat. Mieszkam w Niemczech i w moim mieście są już zararzeni. Na szczęście mam zapasy zrobiłam je już jakieś 2 Tygodnie temu jak był pierwszy przypadek. Teraz to ciężko o niektóre produkty.