Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
karate...


Poszłam wczoraj po raz pierwszy na zajęcia karate. Nie sądziłam, że aż tak mnie to wkręci. Wprawdzie ćwiczyłam kiedyś samoobronę i strasznie lubiłam tamte treningi, ale już zapomniałam jak to było, kiedy ledwo żywa wyczołgiwałam się z sali :) A wczoraj miałam okazję sobie przypomnieć jak to jest porządnie się zmęczyć, dziś czuję się super :)