Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wilczy głód i zakwasy:)


Tak właśnie było dziś, mimo tego iż pilnuję 5 posiłków dziennie co maksymalnie 4 godziny tak dziś w granicach 5 mój żołądek strasznie zaczął domagać się jedzenia, a tu przede mną jeszcze do zaliczenia 3 jak się okazało apteki w poszukiwaniu leku na padaczkę dla jednego z moich dwóch kotów, drugi dzień bez papierosa ( mam przyklejony plaster uff) i tylko jedna dawka magnezu przyjęta...tykająca głodna bomba:) Jeszcze pieczywem świeżutkim ( pszennym) mi zapachniało w sklepie...masakra, ale nie poddałam się wróciłam do domu i na szybko przygotowałam mój 4 tego dnia posiłek: ryż pełnoziarnisty, filet z kurczaka grilowany i surówka: sałata, ogórek, pomidor, ocet balsamiczny, oliwa i pieprz mniam, mniam moim chłopcom też smakowało, tak, tak poza mną, podglądaczem kanapowym i kotami jestem mamą 10-cio i 15-latka. Także wilczy apetyt został zaspokojony:)
Co do zakwasów: ćwiczenia z Chodakowską przynoszą rezultaty, jak narazie czuję że mam mięśnie ud i brzucha (o tych już dawno zapomniałam:). 
Dziś w ramach zapoznania z Vitalią poczytałam kilka Waszych wpisów do pamiętników...miło się Was czyta:) Przede mną jeszcze dziś trening z Ewką, ciekawe ile wytrwam? Miłej nocki

  • kalliope

    kalliope

    14 stycznia 2014, 11:32

    Z Chodakowską ćwiczyłam raz, jak napisałam w poprzednim poście, drażni mnie ona i chyba przeniosę się na inne ćwiczenia. Jedna z dziewczyn tutaj poleciła mij Fittness Blender, na youtubie mają swój kanał i mnóstwo filmów. Ja wybieram cardio bo one spalają tkankę tłuszczową (tak mi się wydaje) są różne, krótsze, dłuższe i coś mozna znaleźć. Diety nie stosuję żadnej, mało tego prowadzę bloga kulinarnego, na którym są różne potrawy. Mam nadzieję, że to wystarczy, żeby schudnąć. Ale tak jak wszyscy powtarzają najważniejsza jest regularność. No to rzucamy palenie, choć ja kiepsko to widzę w swoim wykonaniu ;)