Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wzloty i upadki ... :)


powiem tak ... jak każdy mam wzloty i upadki , ale upadki są potrzebne żeby się podnieść :) od lutego chodze na silownie , początki byly ciezkie ... a teraz jak nie pojde to mi czegoś brakuje . W życiu bym nie pomyslala że siłka mnie tak wciągnie ... :D waże 61 - był moment że byłam już tak blisko celu 58 było !!! ale zaczełam wdupcac słodycze :/ pare dni waga stała , pozwoliłam sobie na mcdonalda i pizze , ale zauważyłam że coraz częściej sobie pozwalam na więcej ... :/ powiedziałam dość !!!! było już 63 bo po tych paru dniach stania wagi nagle zaczełam tyć BAAAARDZO szybko :/ teraz zaś jem regularnie , piję wode i ćwicze na siłowni . Nie dżwigam ,mało robie ćwiczeń siłowych , skupiam się na rowerku , orbitreku i bieżni :) no i te nieszczęsne brzuszki ... :) marzy mi sie do 30stych urodzin ważyć 55 , ale chyba nie dam rady zrzucić aż tyle w niecałe 2 miesiące - 6kg mi zostało ... :)
  • Monikpiknik

    Monikpiknik

    26 czerwca 2013, 12:57

    kochana wszystko mozna spinaj dupke i do boju !!!