Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20.02.2014


08:30- śniadanie- owsianka górska z orzechami laskowymi i migdałami, ćwiartką banana, połową kiwi, łyżką dżemu truskawkowego, otrębami owsianymi i mlekiem; kawa z mlekiem

11:30- II śniadanie- bułka razowa z serkiem kanapkowym, awokado, sałatą łososiem wędzonym i ogórkiem

13:00- kawa z mlekiem, pasek czekolady creme brule- kawy wypiłam może 4 łyki bo resztę wylałam na łóżko i siebie o_O jak pech to pech…

15:30- obiad- tortilla własnej roboty z kurczakiem (smażony na łyżce oleju), sałatą, rzodkiewką, pomidorem, ogórkiem, papryką i ogórkami kiszonymi + sos czosnkowy na bazie jogurtu i 1 łyżeczki majonezu (pyyyycha było)

18:00- pół szklanki coca-coli

20:00- kolacja- jabłko, kilka śliwek suszonych

+ drożdże z mlekiem

Jak ja się wczoraj źle czułam- miałam jakieś nerwobóle czy ki co:P a tak poważnie to miałam jakieś skurcze, bolał mnie kręgosłup na dole i czułam się napompowana jak balon- nie wiem czy to sprawka kapusty z kapuśniaku czy to za długa przerwa pomiędzy posiłkami?? Za to dziś, że się tak dobrze czułam i pełna energii to się nasprzątałam… jak zaczęłam przed 16 po obiedzie tak skończyłam prawie 3 godz. później, a miałam tylko lekko coś uporządkować. Już nic mi się nie chce i trochę krzyże mnie bolą ale nie dam się i przynajmniej 30 min. posteperuje. Piotrka nie ma a w samotności stepperuje się najlepiej;) Później planuje już tylko książkę i lulu…

Stepper: 30 min