Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień pierwszy zakończony


Nie było tak źle, jak się okazuje. Fakt, że parę razy korciło mnie, żeby jakąś przekąskę sobie znaleźć, ale wytrwałam bez tego. Jest mi łatwiej, bo mieszkam sama i jeśli w domu nic takiego nie ma, to się tego nie zje. Poza tym ostro wzięłam się do pisania, a jak się na tym skupiam, nie mam czasu myśleć o niczym innym. 
Pierwsze koty za płoty!