Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jest dobrze


dziękuję Wam za wsparcie - trzymam się dzielnie i o dziwo nie mam już takiego wilczego apetytu.

Na początku myślałam że będę jadła 5 małych posiłków, a jem dwa śniadania i obiad koło 17ej i to wszystko.

Dziś na spacer z dziećmi wzięłąm do torby kilka różyczek surowego kalafiora (pyszności) to tak gdyby mnie złapał głód albo zapach świeżo pieczonych gofrów :) i udało się
Ja chrupałam kalafior, a mój przedszkolak loda na zakończenie roku.
Powiem Wam w tajemnicy, że trochę wątpiłam w swoja silną wolę, a tu sama siebie zaskoczyłam

Trzymajcie kciuki, bo weekend będzie CIĘŻKI - dwa dni imienin, na które jesteśmy zaproszeni - będzie się działo, oj będzie!

  • memi1984

    memi1984

    22 czerwca 2008, 19:26

    no widzę, że sama nieźle galopujesz z wagą:)ja na przyjęciach od samego widoku gór jedzenia czuję sie najedzona i po sałatce nie mam już miejsca na nic innego, no chyba że na ciasto;) trzymam kciuki za powodzenie:)

  • gruba85

    gruba85

    22 czerwca 2008, 17:26

    z tym kalafiorem to naprawde szok...surowy bez bułeczki? :P az spróbuje bo na pewno w takiej postaci zdrowszy i bardziej dietetyczny! gratuluje postępów i zycze wytrwalości ;)

  • agapa776

    agapa776

    21 czerwca 2008, 09:45

    Super się trzymasz i będzie tak dalej,bo z tego co piszesz to przyzwyczajenia zaczynają Ci się zmieniać.Na imieninach staraj się dużo pić trzymając zawsze szklankę w ręce,wtedy jest łatwiej zwalczyć te wszystkie smaczne i pachnące pokusy.Co nie znaczy,że masz nic nie jeść,oczywiście zjedz sobie coś dobrego,ale z rozsądkiem.Trzymaj się papapa

  • alldonka

    alldonka

    21 czerwca 2008, 07:47

    Twój pamietnik....no i ten kalafior- super pomysł , a imieniny...wszystkiego mozesz spróbowac...ale tylko spróbować !!! a nie napychać sie...zobaczysz jaka bedziesz pózniej sama z siebie dumna ze potrafiłaś !!! dodaje cie do ulubionych...i pamietaj sprawdze jak na tych imprezkach sie trzymałas ! buzka :)))