Czwartek to mój najintensywniejszy dzień tygodnia, oczywiście rujnujący większość moich postanowień noworocznych ;/ Niestety zamiast minimum 4 regularnych posiłków udało mi się wepchnąć w siebie na szybko 2 rogale maślane z Lidla ( chyba nie chcę wiedzieć jaki to ma wpływ na moją dietę) ;/ po czym oczywiście przymierałam głodem, przez większość dnia... a po 9 godzinach i powrocie do domu wsunęłam przerażającą porcję obiado-kolacji, kusząco pyszne naleśniki z farszem z czerwonej soczewicy.
Najgorsze jest to, że w ogóle nie mam siły na ćwiczenia...więc nie spale tych kalorii.
Ale! Jutro będzie lepiej !!!
Szczesliwa_panna
8 stycznia 2015, 19:57Też nie mam siły ćwiczyć, ale ja nie mam tej siły od samego poczatku ;p Dziś ja zjadłam 2 krokiety, więc jak dla mnie te twoje naleśniki z soczewicy to pięknie zdrowe jedzenie haha :D
akoii
8 stycznia 2015, 20:03Może i zdrowo, ale jak za dużo to już nie za bardzo... :) zjadłam ich aż 6, takich dużych nie połówek :)
Szczesliwa_panna
8 stycznia 2015, 20:14A to faktycznie :D Co za dużo to nie zdrowo jednak w sobie coś ma ;)