Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poleciały łzy.....


no i sie skończyło, szala goryczy sie przelała.....moja mama nie toleruje i za kazdym razem krytykuje moje dietowanie, jak wracam po 12 godzinach z pracy mam uszykowany obiad, jak nie zjem to jest wk**** i mi fochami strzela, robi jakies beznadziejen wyrzuty, ze stoi przy garach, ze gotuje a my (ja i moje rodzenstwo) jesc nie chcemy, ogólnie zawsze za wszystko mnie sie obrywało i teraz juz wiem ze to do jakiego stanu sie doprowadziłam to głównie z powodu rodziców
Wieczne narzekania, ze jestem taka, siaka, ze inne w moim wieku , moje kolezanki maja meza dzieci, swoj dom a ja to co????Kur**** dosć , a ja nie mam nawet faceta, jestem otyła i za wszystko co sie w domu zle potoczyło obwiniałam siebie, jak bylam na imprezie mialam czas do 2 to bylam o 1 zeby sie nie martwili, jak chlopaki nie wracały na noc to nikt inny nie spał tylko ja i czekałam kiedy sie drzwi otworzą i kiedy wezmą, ja nie miałam dzieciństwa, oni tak, ja jestem sama oni nie i co ja mam cały czas siedziec w chacie bo co mama powie jak nie wróce, DOSC DOSC MAM TEGO DOŚĆ 
Po tym jak dzisiaj wieczorem podchmielona powiedział mi ze jestem upasiona i powinnam schudnąć i zwinła mi kanapke z talerza i dała psom!!!!!a mojej bratowej- ma tylko 5 kg mniej ode mnie podsunęła pod nos żarcie:(:( to jakie mnie wkurwienie ogarnęło to mało powiedziane, pisze i pisać bym mogła wiecej, troche mi ulzyło.......ale tylko troche, juz mam liste zakupów zrobioną, jutro ide na 8 do  pracy, skończe około 19 wiec do lidla zdąże jeszcze wleciec zrobic sobie zakupy i mnie juz guzik obchodzi ze bedzie sama z młodym obiad wpieprzac mam to gdzies ja sie złotówka nie dołoże i niech sobie wezmie te swoje obiadki i synowe karmi.......
  • karmelka1982r

    karmelka1982r

    2 listopada 2012, 10:17

    ja też nie dogadywałam się z moją mamą do czasu, az... wyprowadziłam sie z domu, miałam 22 lata wynajęłam pokoj pracowałam, prowadziłam dorosłe zycie na własną ręke, do domu jeżdziłam co 2 weekend, nasze relacje z mamą o niebo sie poprawiły:) a dla mnie to była dobra szkoła zycia polecam:)

  • dostepnatylkonarecepte

    dostepnatylkonarecepte

    2 listopada 2012, 09:29

    O jej ! nie przejmuj się i rób swoje ! wiem, że to tak łatwo powiedzieć, ale trzymam kciuki, żeby Co się udało !:*

  • Julia551

    Julia551

    2 listopada 2012, 08:39

    No to współczuje,ale nie przejmuj nimi niech robią i mówią co chcą.Ty rób dalej swoje,kup sobie własne jedzenie-i dietkuj dalej.A jak schudniesz to im pokażesz na co cię stać-głowa do góry!:*

  • kwiatlotossu

    kwiatlotossu

    2 listopada 2012, 00:11

    Wyprowadz sie, wynajmij pokoj, i odwiedzaj ich w niedziele:))) powodzenia

  • sylwia12498

    sylwia12498

    1 listopada 2012, 23:49

    hmm.... po prostu odetnij się od tej pępowiny -moja rada.

  • wdkymys

    wdkymys

    1 listopada 2012, 23:37

    nie przejmuj sie matką...tacy są rodzice,czasem potrafią mocno dopier.... :) a to,ze nei masz ffaceta i dzieci?no co z tego,m asz dopiero 29lat!glowa do gory,bedzie ok:)

  • mrscharlottee

    mrscharlottee

    1 listopada 2012, 23:36

    racja, bierz życie w swoje ręce, jesteś już w takim wieku że możesz decydować o tym co jesz i nie poddawaj się !!!

  • Czarnamania

    Czarnamania

    1 listopada 2012, 23:32

    Eh, też tak mam z rodzicami. A czemu nie masz rodziny, ale masz wielkie cycki (whatever), a czemu nei kupilaś jeszcze mieszkania, dlaczego chcesz wyjechać..itp..dzizas oszalec mozna i to sie nie zmienia, nawet po wyprowadzce..

  • IWantSTOPloveHimm

    IWantSTOPloveHimm

    1 listopada 2012, 23:32

    spokojnie :) slonce matki tak maja. na pewno Twoja chce dla Ciebie jak najlepiej ale musisz pokazac ze to Twoje zycie i ze bedzie zyla tak jak Ty chcesz, jadla to co Ty chcesz i wygladala tak jak Ty chcesz. trzymaj sie i nie placz juz , lzy zostaw na inna okazje :)

  • Szazz

    Szazz

    1 listopada 2012, 23:29

    Hej ej spokojnie.. Pomyśl o tym , że ją kochasz i ona kocha Ciebie. To jest najważniejsze. Nie daj się, to jest Twoje życie i rób z nim co chcesz, ale nie zapominaj, że jej kiedyś zabraknie i nie dawaj jej powodów do smutku, Dasz radę !