Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
90 minut na orbim......


1090 kcal spalonych, dystans 28 km i jeszcze 200 brzuszków...tak zaczełam nowy tydzień zmagań.....pot lał sie wszedzie ale jestem nieugieta i zdeterminowana........najblizsi zaczynaja zauważąć róznicę wiec to tym bardziej motywuje i napedza do walki....dietkowo że hej....same zdrowe jedzonko i wysiłek, mega wysiłek kazdego dnia, kolejny taki hardkorowy maraton dopiero w piatek i niedziele, kiedy do pracy nie pojde ale codziennie minimum zaliczam- minimum to 45 minut i 200 brzuszków, które działaja cuda......
słonecznego dnia