Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ja chcę spać!


Witam się w poniedziałkowy dzień :D

Mam ciężką noc za sobą. Położyłam się ok. 22, przewracałam się z boku na bok. Nie mogłam zasnąć. Wstałam zobaczyć, która jest godzina i co?! Było po 2... Po 7 trzeba było wstać, więc zapewne wiecie jak się dziś czuję(zombie)(ziew). Myślę już tylko o tym kiedy położę głowę do poduszki. 

Wczoraj upiekłam jeszcze pączki, wiedziałam, że kiedy mąż będzie cały dzień w domu to może najść nas ochota na słodkości (ciasteczka)(czekolada). Tak więc ubezpieczyłam się i upiekłam dietetyczne pączki. Smakują raczej jak słodka bułka, ale co zrobić. Lepszy rydz niż nic :D. Obiecałam sobie, że jak wrócimy do PL to pierwsze co upichcę będą... pączki! Tak, tak, czasem  należy się solidne wynagrodzenie za tyle tygodni wyrzeczeń :)(donut).

  • Azane

    Azane

    29 stycznia 2018, 12:41

    Och u mnie taka sama noc... wiem co czujesz.. kolderka, kocyk i ciepla herbata by mnie ucieszyly;) to chyba przed tym srodowym zacmieniem ksiezyca takie klocki! Pączków zazdraszczam!

    • Alegzi

      Alegzi

      29 stycznia 2018, 13:13

      Możliwe ;) Najbardziej boję się tego, że jak już w końcu dane będzie mi się położyć to się będę z tego zmęczenia z boku na bok przewracała. Brr, nie lubię tego.

    • Azane

      Azane

      29 stycznia 2018, 13:54

      no u mnie to samo,,, oczy w sufit, mąz chrapie a ja się męcze,, ech oby do pełni')

    • margarettttttttt

      margarettttttttt

      29 stycznia 2018, 17:08

      chyba coś jest w powietrzu...., bo ja też mogłabym spać i spać i spać dziś. co za dzień :)

  • KruszynkaPtaszynka

    KruszynkaPtaszynka

    29 stycznia 2018, 11:31

    Super , my z małżonkiem wczoraj (co nigdy nam się nie zdarza) wieczorem wybraliśmy się do sklepu po ciasteczka :D - chciałabym wtedy mieć przy sobie dietetyczne pączusie - jak doczytaliśmy po zjedzeniu - w 3ech ciasteczkach było 300 kcal. Aż płakać się chciało :D

    • Alegzi

      Alegzi

      29 stycznia 2018, 11:34

      Czasem ciężko jest się oprzeć. Mój mąż jak jesteśmy na zakupach to zawsze pyta czy bierzemy croissanty z bitą śmietaną. Dałabym się za nie pokroić :D Ale uczę się odmawiać. Co prawda nie zawsze, bo przecież człowiekowi też się coś od życia należy :)