Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wszystko do bani...


...miałam chęci i niestety na tym się skończyło.Nie jem niezdrowych produktów ale nic poza tym.Wszystko stoi w miejscu,może przez zbliżającą się @...?nie mam pojęcia.Brak motywacji to jest chyba to i absolutnie żadnego pomysłu na jej przywrócenie,nawet oglądanie Waszych postępów i zdjęć porównawczych nie działa,wypaliło się?też nie wiem,wiem,że działało jakiś czas temu i to bardzo dobrze działało,a teraz?nic,wielkie,jeszcze bardziej zniechęcające nic!nie wiem już co robić,chwilami mam wrażenie,że ja już nic nie wiem,tylko tyle,że żyję a i to nie zawsze i nie do końca....
Jest mi źle......strasznie źle...

Ps:zapomniałam dodać,że 17.11(przyszły czwartek)idę na koncert grupy Evanescence...i z tego cholera też już się nie cieszę.A może jeśli pójdę do kina na bardzo długo wyczekiwaną przeze mnie ekranizację kolejnej części Sagi Twilight dobre samopoczucie wróci?...nieeee wieeeem...

  • Kasica30

    Kasica30

    13 listopada 2011, 20:14

    Tak w skrócie przeczytałam Twój pamiętnik i hmm.. jakbym czytała siebie Waga stoi ,ale może to dlatego że im mniej do zrzucenia tym trudniej? Zazdroszczę Ci tego koncertu , dla mnie to marzenie ( film również ,ale osiągalny w najbliższym czasie ). Stań przed lustrem -uśmiechnij się do siebie -przecież fajna babeczka z Ciebie. Jutro będzie lepiej . Pozdrawiam ; )