Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I po koncercie...


...ależ to była jazda...ludzie kochani!Dwa supporty;pierwszy absolutnie nie w moim guście,za to drugi...fajnie,fajnie...raczej odszukam w internecie...
A Evanescence?...brak słów.Jeszcze huczy mi w uszach...,koszulka standardowo kupiona,wrażenia niesamowite.Jak już dojdę do siebie,ochłonę i wgl no i znajdę słowa,które oddadzą w pełni moc wywartych na mnie wrażeń,na pewno podzielę się z Wami...